Ceny paliw szybują w górę. O prognozach na przyszłość rozmawiamy z ekspertem z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach
Na stacjach benzynowych z dnia na dzień możemy obserwować wyższą cenę benzyny. Kierowcy za litr Pb95 już muszą płacić blisko 8 złotych, a z dużą dozą prawdopodobieństwa to jeszcze nie najwyższa cena, jakiej należy się spodziewać.
Cenę paliwa na stacji kształtuje wiele składowych. Na cenę surowców wykorzystywanych do produkcji paliwa samochodowego wpływa między innymi niestabilna sytuacja na świecie, chociażby trwająca już od ponad trzech miesięcy agresja rosyjska na Ukrainę. Cena paliwa na stacji jest też związana z wartością polskiej złotówki wobec dolara, bo w tej walucie najczęściej jest nabywana przez rafinerie.
Może się okazać, że cena 8 złotych, na pylonie przy stacji benzynowej, to wcale nie najwyższa jaką zobaczymy. Rynek surowców lubi spokój, lubi przewidywalność. Rośnie popyt na ropę typu Brent, natomiast coraz więcej podmiotów rezygnuje z ropy typu Ural, co dynamicznie kształtuje ceny paliwa na stacjach, niestety w górę. Niestety wraz ze wzrostami cen, siła nabywcza naszych portfeli jest coraz mniejsza. mówi portalowi WKATOWICACH.eu dr Bartłomiej Gabryś z Katedry Przedsiębiorczości Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach
Ropa naftowa typu Brent to surowiec pozyskiwany poza terytorium Federacji Rosyjskiej, w przeciwieństwie do ropy typu Ural. Wobec obecnej sytuacji na świecie, coraz więcej państw i podmiotów, nie tylko w Europie, ale także w USA, czy w Azji rezygnuje z rosyjskich dostaw. Pojawiają się sygnały, że sytuację może poprawić prawdopodobne zwiększenie podaży ropy z innych kierunków, głównie z Arabii Saudyjskiej, ale nie wiadomo jeszcze, czy jeśli faktycznie nastąpi, to zaspokoi rosnący na rynku popyt.
Rosja jest trzecim największym dostawcą ropy na świecie. Decyzje wielu państw, głównie europejskich, o rezygnacji z tego kierunku dostaw, niesie ze sobą poważne konsekwencje. Obniżając z jednej strony cenę ropy typu Ural, a z drugiej strony podwyższając cenę ropy typu Brent. To istotnie wpływa na poziom konkurencyjności podmiotów gospodarczych.
Ekonomista nie może w tej chwili stwierdzić, czy cena benzyny wkrótce przekroczy 9 czy nawet 10 złotych. Dodatkowo, na cenę paliwa w miesiącach letnich będzie też wpływać rosnący sezonowo popyt - będziemy wyjeżdżać na urlopy i wakacje, więc paliwa, szczególnie benzyny, będziemy potrzebować więcej. dodaje w rozmowie z nami dr Bartłomiej Gabryś z UE
Warto pamiętać, że na cenę paliw na stacjach benzynowych wpływają także podatki i marże nakładane przez koncerny. W tej chwili w Polsce płacimy niższy podatek VAT za litr paliwa. Został on zmniejszony z 23% do 8% i ten stan rzeczy prawdopodobnie zostanie utrzymany przynajmniej do końca roku. Gdyby nie obniżka VAT cena paliwa byłaby wyższa od obecnej ceny o około 1 zł. Pozostaje pytanie, co z marżami uczynią koncerny paliwowe.