Drzewo na ulicy Nowowiejskiego runęło na zaparkowany samochód. Mieszkańcy już wcześniej mieli alarmować spółdzielnię o zagrożeniu
W nocy z poniedziałku na wtorek (11-12 lipca) konieczna była strażacka interwencja przy ulicy Nowowiejskiego w Katowicach. Drzewo upadło tam na zaparkowany samochód. KSM utrzymuje, że powalona akacja była zdrowa i nie sposób było uniknąć wypadku. Innego zdania są mieszkańcy okolicy.
Dźwięk piły mechanicznej nie pozwolił spać spokojnie mieszkańcom ul. Nowowiejskiego w Katowicach, w nocy z 11 na 12 lipca. To za sprawą strażackiej interwencji po tym, jak na kilkanaście minut przed północą, złamana akacja runęła na zaparkowany samochód.
Około godz. 23:40 usłyszałem nietypowy dźwięk dobiegający z zewnątrz, jak gdyby coś się przewróciło. Niestety, po wyjrzeniu przez okno z powodu panujących tam ciemności (ponieważ latarnie są niesprawne od ponad tygodnia) nie dostrzegłem co dokładnie się stało. Jakiś czas później przed blokiem zebrała się grupka ludzi, w oddali było widać niebieskie światła radiowozu, więc szybko zszedłem na dół. Tuż po przekroczeniu drzwi klatki schodowej zobaczyłem drzewo przewrócone w poprzek, między blokami. Jedno ze zdjęć przedstawia, jak ciemno wtedy było. Zmroziło mi krew w żyłach, bo zdarzenie wyglądało naprawdę bardzo poważnie. relacjonuje pan Jakub, mieszkaniec bloku przy Nowowiejskiego
Jak zaznaczają mieszkańcy, zagrożenie takiego wypadku było zgłaszane do Katowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej, jednak ta nie interweniowała w porę.
Niestety, do tego musiało dojść prędzej czy później. Nasza spółdzielnia KSM w ogóle nie dba o zieleń przy blokach. Drzewa na naszej ulicy ostatni raz były pielęgnowane dobrych kilka lat temu, a teraz są już wyższe niż sam blok. Do Spółdzielni można pisać listy, prośby i zażalenia, a na większość z nich i tak pozostaje ona obojętna. Za każdym razem słyszy się tylko stos wymówek, na czele z tą o braku środków na takie cele. A co by było, jakby któreś z wyższych drzew uderzyło w blok? pytają w rozmowie z dziennikarzem WKATOWICACH.eu rozżaleni mieszkańcy bloków przy ul. Nowowiejskiego
Ustalenia KSM mówią jednak, że akacja, która przewróciła się na samochód, była zdrowa i nic nie wskazywało na to, że może runąć. Potwierdzają przy tym, że drzewo znajdowało się na terenie zarządzanym przez Spółdzielnię.
Złamała się zdrowa akacja. Nieszczęśliwie, złamany konar spadł na zaparkowany samochód. Wiadomo już do kogo należało auto. Sprawa będzie jeszcze pewnie badana ze względu na ewentualną wypłatę ubezpieczenia. Ale drzewo było zdrowe. mówi portalowi WKATOWICACH.eu rzecznik prasowa Katowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej, Anna Duch
Po zdarzeniu interweniowała straż pożarna i policja. Konar przewróconego drzewa został pocięty na kawałki i ma zostać usunięty. Nie wiadomo jeszcze czy KSM będzie w najbliższym czasie przeprowadzać dodatkowe działania związane z utrzymaniem zieleni w tym rejonie.
Podobne zdarzenia mają zwykle miejsce w czasie gwałtownych zjawisk pogodowych. W specjalnych alertach zwykle jest umieszczona informacja o tym, że lepiej nie parkować samochodów w pobliżu drzew. Tym razem jednak nic nie wskazywało, że zaparkowane przy Nowowiejskiego auta mogą być zagrożone.
Niespełna dobę po zdarzeniu z ulicy Nowowiejskiego, we wtorek 12 lipca, tuż po południu inne złamane drzewo zablokowało wjazd na ulicę Akacjową od strony ulicy Złotej. Niebezpieczne zdarzenie miało też miejsce przed kilkoma dniami na ulicy Markiefki, gdzie również od akacji oderwał się konar. Jak zapewnia zarządca terenu, w tym miejscu nie występuje już żadne zagrożenie.