Środa, 19 lutego 2025
  • -4.4°C
  • Dobre
  • PM1078.30%
  • PM2.545.17%

Rysik zakochany! Jak ryś-celebryta znalazł miłość w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym? [Zdjęcia]

Olga Krzyżyk
19.01.2025poza Katowicami

Miłość wśród drzew i skał: historia rysia-celebryty i jego belgijskiej wybranki. Tak zaczyna się miłosna opowieść Rysika, najbardziej kociego mieszkańca Śląskiego Ogrodu Zoologicznego. Samotny król wybiegu, znany z dystansu i kociej elegancji, niespodziewanie zmienia swoje życie, gdy na horyzoncie pojawia się ona – Grenderah, dostojna samica z Belgii.

ryś Rysik ze śląskiego zooFot. N. Szlęzak & D. Błażejowski & D. Trocewicz / ŚOZ. Ryś Rysik ze Śląskiego Ogrodu Zoologicznego

Rysik i Grenderah: miłość rośnie wokół nas

Rysik, czyli ryś ze Śląskiego Ogrodu Zoologicznego, jeszcze niedawno cieszył się życiem samotnika. Był królem swojego wybiegu, celebrytą, który z dystansem przyjmował uwielbienie odwiedzających. Wszystko zmieniło się, gdy w jego świecie pojawiła się Grenderah. Śląskie zoo w zabawny sposób w swoich mediach społecznościowych przedstawiło, jak wygląda dzień Rysika i jak zmieniło się jego życie, gdy dołączyła do niego samiczka.

Jak zaczyna się miłosna historia rysia Rysika ze Śląskiego Ogrodu Zoologicznego? Poznaj kulisy życia celebryty rysia Rysika i jego romantycznej metamorfozy!

Cześć, tu Rysik, najbardziej koci mieszkaniec Śląskiego ZOO! Tak, dobrze słyszysz – jestem rysiem, ale nie takim zwykłym, co to tylko łazi po lesie i patrzy. Ja jestem Rysikiem-celebrytą! Chodź, opowiem Ci, jak wygląda mój dzień. A może raczej… jak wyglądało moje życie, zanim wszystko się zmieniło. czytamy w mediach społecznościowych śląskiego zoo

8 zdjęć

Miłość rysi w śląskim zoo: historia Rysika i Grenderah

Poranek – budzik Rysika

Mój dzień zaczyna się o świcie… no dobra, zaczyna się wtedy, kiedy mi się zechce. W końcu jestem kotem, a koty rządzą się własnym zegarkiem. Przeważnie budzę się, gdy słońce zaczyna świecić, ale bywa, że wstaję, kiedy mam na to ochotę – to w końcu moje prawo. Z reguły jednak poranki zaczynają się od hałasu zza ogrodzenia – ludzie machają do mnie rękami, robią zdjęcia, krzyczą moje imię… a ja? Udaję, że mnie to nie rusza, bo przecież jestem dzikim kotem, nie jakimś instagramowym celebrytą. No, może czasem machnę łapą, żeby pokazać, że dostrzegam ich entuzjazm.

Rysik – szczęśliwy singiel

Mówią, że życie singla to błogosławieństwo, i wiecie co. Mieli rację. W końcu byłem „tym” rysiem – sam, niezależny, nieograniczony żadnymi zobowiązaniami. Mój świat to były te wspaniałe, ogromne przestrzenie w ZOO. Zjadałem pyszne mięso (mniam!), odpoczywałem na swojej ulubionej skale, patrzyłem na turystów i udawałem, że mnie to nie rusza. Miałem wszystko, czego kot potrzebuje: spokój, ciszę i przestrzeń. Po co mi jakaś samica? Po co? Przecież nie musiałem się dzielić niczym – ani jedzeniem, ani uwagą.

Aż tu nagle… Grenderah

Ale wtedy… wszystko się zmieniło. W ZOO pojawiła się Grenderah. Tak, dobrze przeczytałeś – samica, która przyjechała z Belgii, by wziąć udział w międzynarodowym programie ochrony rysi euroazjatyckich. Aż w końcu, pewnego dnia, dotarła do mnie. I powiem Ci, że od razu poczułem, że nie będzie łatwo. Patrzyłem na nią, a ona patrzyła na mnie z wysokości. Taka spokojna, taka dostojna – zupełnie jakby wiedziała, kim jest. Byłem zaskoczony. Kiedyś byłem szczęśliwym singlem, a teraz… teraz nagle miałem do czynienia z kimś, kto nie dał się tak łatwo oczarować. Właściwie, to było wyzwanie – jak ją zdobyć. Z dnia na dzień zaczęło mnie to intrygować. Na początku starałem się ją ignorować, bo przecież w moim świecie nie było miejsca na romantyzmy. Ale z każdym dniem, coraz bardziej się do niej przywiązywałem. Zaczęliśmy spędzać więcej czasu razem, choć to wciąż była walka o przestrzeń – no bo jak tu być w jednym wybiegu i nie mieć swojego terytorium?

Śniadanie mistrzów

Mój dzień nie zaczyna się bez solidnego posiłku. Co dziś w menu? Mięsko – świeżutkie, pachnące, podane jak w najlepszej restauracji. Grenderah na początku nie była zbyt zainteresowana dzieleniem się, a ja? Cóż, jak to rysie, też trzymałem swoje „dobre jedzenie” na wyłączność. Ale z dnia na dzień było coraz lepiej – nauczyliśmy się razem odpoczywać, a nawet czasami… dzielić jedzeniem. Choć nie ukrywam, że nadal byłem trochę nieufny.

Popołudniowa drzemka i rozrywka

Wiecie, co jest najlepsze w byciu rysiem? Można spać, ile się chce, a i tak nikt Cię nie nazwie leniem. Po śniadaniu wskakuję na moją ulubioną skałę i rozkoszuję się chwilą spokoju, mimo że Grenderah czasem zbliża się do mnie, by sprawdzić, co tam robię. I wiecie co? Zaczęło mi to odpowiadać. Nie wiem, kiedy to się stało, ale powoli zmieniałem zdanie o tej całej „samotności”.

A kiedy w końcu budzę się z drzemki, pora na rozrywkę. Uwielbiam bawić się z moimi opiekunami. Chowają dla mnie smakołyki, a ja udaję, że je szukam, chociaż wiem, gdzie wszystko się znajduje. Czasem skaczę, czasem biegam – ale to wciąż nic w porównaniu do skoków, które robiłem, gdy próbowałem zaimponować Grenderah. Tak, przyznaję, próbowałem ją zaskoczyć. Czasem mi się udawało, a czasem… Ale przynajmniej miałem wrażenie, że ona zaczyna mnie dostrzegać.

Wieczorna medytacja

Pod wieczór, kiedy ZOO pustoszeje, mam chwilę na rozmyślanie. Patrzę na gwiazdy i zastanawiam się, jak wyglądałoby moje życie w dziczy. Pewnie miałbym bloga „Rysie porady na tropie”, ale z drugiej strony – czy tam ktoś podawałby mi jedzenie na czas? Wątpię. Ale wtedy, patrząc na Grenderah, nie miałem już tego poczucia samotności. Może i dzieliliśmy się terytorium, ale zaczynało mi się to podobać.

Ciekawostki o Rysiku:

  • Moje pędzelki na uszach to nie moda – dzięki nim lepiej słyszę, kto przynosi jedzenie;
  • Potrafię skoczyć na odległość do 6 metrów – to jak przeskoczyć małego Fiata! Tylko próbuj mnie złapać, jeśli masz ochotę!;
  • Choć wyglądam jak duży kotek, to jestem… no dobra, byłem kiedyś samotnikiem. Ale teraz? Grenderah to moja towarzyszka, a życie razem to całkiem fajna przygoda.

Więc jak widzicie, życie Rysika w Śląskim ZOO to nie tylko futro i pozowanie. To sztuka łączenia lenistwa z odrobiną show-biznesu. Jeśli wpadniesz do ZOO, koniecznie mnie odwiedź – może uda Ci się zobaczyć, jak ja i Grenderah wspólnie przeżywamy nasze kocie chwile. Ale pamiętaj, nie przesadzaj z długością zdjęć – jestem gwiazdą, a nie modelem na pełny etat! czytamy na Facebooku Śląskiego Ogrodu Zoologicznego

Rysiem Rysikiem od września ubiegłego roku opiekuje się Koksownia Bytom, Petralana i Śląski Holding Przemysłowy.

Zobacz także

Narodziny wilków grzywiastych w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym [Zdjęcia]
Narodziny wilków grzywiastych w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym [Zdjęcia]
poza Katowicami

Narodziny wilków grzywiastych w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym [Zdjęcia]

Randka w przestworzach? Kolejka Elka w walentynkowej odsłonie #LovElka
Randka w przestworzach? Kolejka Elka w walentynkowej odsłonie #LovElka
poza Katowicami

Randka w przestworzach? Kolejka Elka w walentynkowej odsłonie #LovElka

Pożar pustostanu przy Legendii. To dawny bar Żyrafa [Zdjęcia]
Pożar pustostanu przy Legendii. To dawny bar Żyrafa [Zdjęcia]
poza Katowicami

Pożar pustostanu przy Legendii. To dawny bar Żyrafa [Zdjęcia]

W Śląskim Ogrodzie Zoologicznym narodził się kangurek [Zdjęcia]
W Śląskim Ogrodzie Zoologicznym narodził się kangurek [Zdjęcia]
poza Katowicami

W Śląskim Ogrodzie Zoologicznym narodził się kangurek [Zdjęcia]

Wybieramy imię dla małej żyrafy ze śląskiego zoo
Wybieramy imię dla małej żyrafy ze śląskiego zoo
poza Katowicami

Wybieramy imię dla małej żyrafy ze śląskiego zoo

Planetarium Śląskie zaprezentowało nowy seans Kosmiczne Zoo. Poznaliśmy również młodych odkrywców planetoid [Wideo, zdjęcia]
Planetarium Śląskie zaprezentowało nowy seans Kosmiczne Zoo. Poznaliśmy również młodych odkrywców planetoid [Wideo, zdjęcia]
poza Katowicami

Planetarium Śląskie zaprezentowało nowy seans Kosmiczne Zoo. Poznaliśmy również młodych odkrywców planetoid [Wideo, zdjęcia]

Nowy dom Tsavo i Zuri. Budynek dla otocjonów w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym już gotowy
Nowy dom Tsavo i Zuri. Budynek dla otocjonów w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym już gotowy
poza Katowicami

Nowy dom Tsavo i Zuri. Budynek dla otocjonów w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym już gotowy

Cztery nowe samiczki pingwina Humboldta w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym
Cztery nowe samiczki pingwina Humboldta w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym
poza Katowicami

Cztery nowe samiczki pingwina Humboldta w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym

do góry