Europejskie marki w centrum Katowic! Zaglądamy do Lepshe Concept Store [Zdjęcia]

Kamil Zatoński

23.03.2024Twoje Katowice

To pierwszy w województwie śląskim Concept Store z europejskimi markami biżuterii, zegarków, plecaków, torebek i dekoracjami do domów. W centrum Katowic, a dokładnie w kamienicy przy ulicy Jana 14, otwarto właśnie showroom Lepshe Concept Store. Zajrzyjcie razem z nami do środka tego wyjątkowego miejsca!

Lepshe Concept Store i jego właściciel Krzysztof Strańczyk

Lepshe Concept Store w Katowicach

Lepshe Concept Store to showroom, który znajdziemy w kamienicy na ul. św. Jana 14 w Katowicach, nieopodal rynku. Przygotowania do jego otwarcia trwały miesiącami, ale nic dziwnego, bo nawet fronty mebli, w których znajdziemy np. biżuterię, zostały przygotowane przez właściciela tego miejsca, rodowitego katowiczanina, Krzysztofa Strańczyka.

Kamil Zatoński: Jest tutaj pięknie, tego ukryć się nie da. Co znajdziemy w Lepshe Concept Store? Jakie są plany na funkcjonowanie tego miejsca?

Krzysztof Strańczyk: Plan jest taki, żeby prosperowało przynajmniej 10 lat (uśmiech). Kiedy projektowałem to miejsce, zastanawiałem się, jak Katowice, Śląsk i w ogóle Polska, mogą się zmieniać modowo. Trend zrównoważonej mody wchodzi do Polski i Europy, ale robi to powoli. Będąc dystrybutorem zegarków marki Stamps Polska - takich, do których dobiera się dowolną tarczę oraz ramkę i tworzy swój własny zegarek, odkryliśmy jako marka swój autorski materiał, który jest oparty na drewnianych włóknach zatapianych w celulozie. To stuprocentowo wegański materiał, recyklingowany i neutralny dla natury. Próbujemy ten materiał wpasowywać w świadomość klientek.

Chcemy, żeby moda zrównoważona nie kojarzyła się tylko z filcowymi ubraniami, niemodnymi i za dużymi kapkami oraz second-handami. Chcemy, żeby to było i dobre, i modne. Dobre w designie i dobre w produkcji. Stąd właśnie pomysł, żeby do marki Stamps dobrać takie marki, którym ta idea zrównoważonej mody jest bliska. To Nomination Italy, Papiroga, Coeur de Lion, QUDO, BALAGAN (polska marka - przyp. red.) oraz Ucon Acrobatics.

Sustainable fashion (moda zrównoważona lub ekologiczna) to ogół działań w branży modowej mających na celu zminimalizowanie negatywnych skutków dla środowiska na każdym etapie produkcji i dystrybucji.

Marki z historią, ideą i wizją na przyszłość?

Są u nas, bo są właśnie lepsze. Wyróżniają się materiałami, ideą, kolekcjami, sposobem produkcji czy patrzeniem na modę. Mając okazję poznawać tych producentów przez lata, starałem się dogadywać te marki, które mają fajne produkty, ale przede wszystkim ludzi i wizje. Niektórzy do współpracy zaprosili nas, niektórych my sami.

Ważne jest też to, że nie jesteśmy miejscem dla handmadowych twórców. Nie interesują nas na ten moment rzeczy unikalne, które będą pojedyncze. Szanujemy bardzo rzemieślników, ale my chcemy współpracować z markami. Za kimś, za kim już stoi historia i przyświeca wizja. Chcemy też pokazać, że trend mody zrównoważonej, to nie jest coś nawiedzonego, turbo ekologicznego i strzelającego do wszystkich, którzy dotkną skóry naturalnej. Nie chcemy być w tym radykalni.

Ulica świętego Jana. Rozmawiamy, a za witryną widzę ludzi, którzy cały czas są obok Waszego miejsca. Życia jest tutaj sporo, rozumiem, że to również zadecydowało o jego wyborze?

Cztery lata temu, kiedy postanowiliśmy, że chcemy być w Katowicach, to myśleliśmy o galeriach handlowych czy handlu na ulicy, które znamy np. z Włoch czy Francji. Ostatecznie zdecydowaliśmy, że nie chcemy być w galeriach handlowych, bo nie chcemy być fast fashion i mieć rzeczy sieciówkowe. Myśleliśmy o miejscu, które ktoś może odwiedzić "przy okazji". Ulica Jana jest krótka i reprezentacyjna. Drugą dla mnie przepiękną ulicą jest Krzywa, ale nie jest ona handlowa. W pewnym momencie miasto Katowice wystawiło to miejsce na licytację czynszów i już. Stało się!

Dopytałbym jeszcze o modę. Jesteśmy w niej odważniejsi?

Może na Zachodzie osoby są w modzie bardziej odważne, ale my jesteśmy bardziej rozsądni. Na pewno nie jesteśmy aż tak kolorowi. Natomiast każdy kraj, czy region, się różni. W Niemczech pod kątem marek, czy ubioru, różnią się same landy. U nas w Polsce jest podobnie.

Czego mogę Wam życzyć?

Mam takie marzenie, żeby dla ludzi wydanie 400-500 złotych na produkt, który jest sprawdzony i markowy, żeby to był dla nich rozsądny i zdrowy wydatek. Żeby się tego nie bali i chcieli nas odwiedzać. My mamy dla nich dużo czasu, tym się różnimy od sklepów sieciówkowych. Chętnie o tych produktach porozmawiamy.

Dziękuję za rozmowę.