Katowice zawsze chciały być na czasie. Tomasz Kiełkowski o architekturze Katowic [Wideo]
Pną się wysoko lub rozciągają na kilkaset metrów wszerz. Powstały w różnych momentach dziejowych, lecz każdy z nich jest odbiciem swojej epoki i panujących w niej trendów. Tomasz Kiełkowski, fotograf, przewodnik i grafik związany z Wydawnictwem Uniwersytetu Śląskiego, opowiada o czterech charakterystycznych budynkach w Katowicach - mieście, które od zawsze chciało być na czasie.
Niebotyk i polskie Chicago
Przy ul. Żwirki i Wigury 15 stoi siedemnastokondygnacyjny budynek zwany popularnie Śląskim Drapaczem Chmur. W połowie lat 30. XX wieku, kiedy powstał, był najwyższy w Polsce. Dzięki stalowej konstrukcji szkieletowej oraz surowej, funkcjonalistycznej bryle można go postrzegać jako katowicką odpowiedź na masowo w tamtym czasie powstające amerykańskie wieżowce. To między innymi dzięki niemu Katowice doczekały się etykietki „polskiego Chicago”, a wśród lokatorów „niebotyka” - jak go wówczas nazywano - nie brakowało znanych nazwisk.
Był to najbardziej prestiżowy adres międzywojennych Katowic. Na listach adresowych widnieją m.in. Tadeusz Dobrowolski - założyciel Muzeum Śląskiego czy Marian Sobański - dyrektor Teatru Śląskiego. zaznacza fotograf, przewodnik i grafik związany z Wydawnictwem Uniwersytetu Śląskiego, Tomasz Kiełkowski
Co ciekawe, lokal najważniejszy dla funkcjonowania całego budynku znajdował się na samej górze. Mieszkał tam dozorca, odpowiedzialny za kluczowe dla wysokościowca windy i centralne ogrzewanie.
Stary dworzec w Katowicach
Zabytkowy dziś budynek dworca przy ul. Dworcowej funkcjonuje obecnie w świadomości katowiczan jako „stary”. Ponad półtora wieku temu, kiedy został zbudowany, kolej - zgodnie z trafną diagnozą wizjonerów, takich jak Franz Winckler i Friedrich Wilhelm Grundmann - była największym motorem rozwoju młodego miasta. To dzięki niej produkty z miejscowych kopalń i hut mogły być transportowane do całej Europy, a Katowice szybko przejęły od Bytomia rolę stolicy tej części Górnego Śląska.
Stary dworzec - chronologicznie drugi w historii miasta - przestał pełnić swoją pierwotną funkcję ponad pięćdziesiąt lat temu. Brutalistyczny budynek, który go wówczas zastąpił, przetrwał do końca pierwszej dekady XXI wieku. Dziesięć lat temu na jego miejscu otwarto kolejny - już czwarty dworzec w dziejach śródmieścia Katowic.
Historia dworców pokazuje, jak bardzo nowoczesność jest potrzebna, żeby miasto się rozwijało. Katowice w każdym momencie swojego rozwoju tę nowoczesność odmieniały przez wszystkie przypadki. komentuje przewodnik
Katowicka Superjednostka
Po 1945 roku w Polsce powstało całe mnóstwo bloków mieszkalnych o wysokości kilkunastu pięter. Niewiele z nich posiada jednak długość choćby zbliżoną do katowickiej Superjednostki, która od 1972 roku ciągnie się wzdłuż al. Korfantego przez prawie 200 metrów.
Superjednostka składa się z dziewięciu bloków sklejonych ze sobą. Ciekawy był też sposób zasiedlania tego budynku - kiedy jedna część została już ukończona i zamieszkali w niej ludzie, druga nadal była w budowie. mówi Tomasz Kiełkowski
Dziedzictwo architektoniczne, z jakiego wywodzi się katowicka Superjednostka, jest dosyć trudne i wymaga znajomości szerszego kontekstu. Stanowi wariację na temat tzw. bloku marsylskiego, czyli modernistycznego budynku mieszkalnego zaprojektowanego przez francuskiego architekta Le Corbusiera. Choć z dzisiejszego punktu widzenia metraże mieszkań wydają się być bardzo małe, pół wieku temu Superjednostka była realną odpowiedzią na wyzwania związane z dużym napływem ludności ze wsi do miast.
W latach 70. tak właśnie wyglądała nowoczesność. komentuje Tomasz Kiełkowski
Zobacz także nasz program: Superjednostki dwie. Z Fuglewiczem w Katowicach.
Biurowce .KTW w Katowicach
Najnowsza odsłona nowoczesności w Katowicach powstała na przełomie drugiej i trzeciej dekady XXI wieku w rejonie, który roi się od starszych i nowszych architektonicznych ikon miasta, takich jak Spodek, Pomnik Powstańców Śląskich czy siedziba Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia. Biurowce .KTW o szklanych elewacjach stanęły przy al. Roździeńskiego 1 i obecnie są najwyższymi budynkami w Katowicach i całej Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Emocje, jakie wzbudzają wśród mieszkańców, są niekoniecznie pozytywne. Katowicki przewodnik uważa jednak, że w takich przypadkach historia bardzo lubi się powtarzać.
Większość budynków, które po jakimś czasie stają się symbolami miast, na początku wywołuje kontrowersje. Śląski Drapacz Chmur, Superjednostka czy Spodek też nie od razu u wszystkich wzbudzały zachwyt. Dopiero z czasem płynnie weszły w przestrzeń Katowic. podkreśla Kiełkowski
Niewykluczone więc, że bardzo podobnie będzie już za parę lat z kształtem biurowców KTW.
Katowice w każdym momencie swojego rozwoju chciały być nowoczesne. Zarówno na samym początku XIX wieku, kiedy Franz Winckler przejął te tereny, w międzywojniu, po 1945 roku, jak i teraz - zawsze budują w sposób najbardziej aktualny w danym okresie. podsumowuje Tomasz Kiełkowski
Źródło: Uniwersytet Śląski w Katowicach.