Kopalnia Rydułtowy: przeprowadzenie wizji lokalnej nie jest aktualnie możliwe. Powód? Zagrożenie tąpaniami i zagrożenie metanowe
W czwartek, 11 lipca o poranku doszło do silnego wstrząsu w kopalni Ruch Rydułtowy. W zdarzeniu są poszkodowani górnicy. Żyje 32-letni górnik odnaleziony po ponad dwóch dobach w kopalni Rydułtowy. Zespół ds. Zagrożeń Naturalnych w ruchu Rydułtowy stwierdził, że obecnie nie jest możliwe przeprowadzenie wizji lokalnej.
Wstrząs w Rydułtowach
Aktualizacja, 15 lipca, 13:00
Komunikat Zespołu ds. Zagrożeń Naturalnych w ruchu Rydułtowy:
Po zakończeniu akcji ratowniczej po wstrząsie w ruchu Rydułtowy kopalni ROW w poniedziałek 15 lipca 2024 r. o godz. 8:00 zebrał się na miejscu Kopalniany Zespół ds. Zagrożeń Naturalnych w składzie poszerzonym o specjalistów z zakresu zagrożeń tąpaniami i wentylacyjnych.
Celem spotkania było m.in. ustalenie warunków, na jakich możliwe będzie dokonanie oględzin rejonu kopalni objętego skutkami wstrząsu.
Zespół ustalił, że ze względu za utrzymujący się w rejonie ściany VII-E1 w pokładzie 712+713 w partii E1 wysoki stan zagrożenia tąpaniami oraz panujące w rejonie podwyższone zagrożenie metanowe i klimatyczne przeprowadzenie wizji lokalnej nie jest aktualnie możliwe.
Postanowiono zaizolować (czyli wyłączyć z sieci wentylacyjnej przez otamowanie) wyrobiska w pokładzie 712+713 w partii E1 w rejonie ściany VII-E1.
Jednocześnie uznano, że możliwe jest już wznowienie prowadzenia robót górniczych w pokładzie 712+713 w partii E2, gdzie prewencyjnie po wstrząsie 11 lipca zatrzymana została druga ze ścian wydobywczych ruchu Rydułtowy.
Aktualizacja, 14 lipca
Bardzo silny wstrząs odnotowano w niedzielę (14 lipca 2024 r.) nocą o godz. 0:44 w ruchu Rydułtowy kopalni ROW w rejonie, który wcześniej objęty był akcją ratowniczą i skutkami czwartkowego wstrząsu z 11 lipca.
W niedzielę nikt z góników nie został poszkodowany.
Doszło do niebepiecznego przekroczenia stężeń metanu w wyrobiskach. Ratownicy górniczy zostali skierowani na dół kopalni do zabezpieczenia rejonu. Akcję zakończono przed godziną 9:00 rano.
Aktualizacja, 13 lipca, godz. 19:00
Żyje górnik kopalni Rydułtowy zaginiony na poziomie 1150 m pod ziemią po wstrząsie w czwartek rano 11 lipca 2024 r. Po ponad dwóch dobach akcji prowadzonej w bardzo trudnych warunkach ratownicy dotarli przed godziną 14:00 w sobotę do poszukiwanego.
Mężczyzna jest przytomny. Został przetransportowany w asyście lekarskiej do bazy ratowniczej pod ziemią. Ma problemy z oddychaniem w pozycji leżącej. Po godz. 17:00 kopalnianą windą szybową wywieziono górnika na powierzchnię i po godz. 18:00 przekazano ambulansem ekipie medycznej śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który wcześniej sprowadzono do kopalni na wewezwanie kierownictwa akcji ratowniczej. Odnalezionym jest 32-letni sztygar oddziału elektrycznego, od 7 lat pracujący w kopalni pod ziemią.
Pracownik przetrwał ponad 50 godzin w ekstremalnych warunkach, w atmosferze o stężeniu metanu zbliżającym się do 5 proc., temperaturze przekraczającej 32 stopnie Celsjusza, przy bardzo wysokiej wilgotności powietrza. Kilkakrotnie po pierwszym wstrząsie dochodziło do groźnych drgań górotworu, przez które wycofywano ratowników do bazy w trosce o życie ludzi. Odnaleziony górnik początkowo usiłował wycofywać się samodzielnie po wstrząsie, znieruchomiał prawdopodobnie z powodu doznanych obrażeń.
Do zaginionego ratownicy dotarli w sobotę z drugiego kierunku działań ratowniczych, skąd postęp wcześniej był niemożliwy ze względu na niekorzystny skład atmosfery w wyrobiskach. Nocą z piątku na sobotę dzięki wysiłkom ratowników udało się doprowadzić do tego obszaru dostatecznie dużo powietrza, co pozwoliło na początek penetracji wyrobisk o znacznej długości (ok. 2300 m). Równolegle z pierwszego kierunku ratownicy ręcznie torowali w rumowisku skalnym o długości ponad 70 m ciasny chodnik ratunkowy, aby dotrzeć do poszukiwanego górnika.
Niestety w czwartek po ponad dziesięciu godzinach akcji z poziomu 1150 m nadeszła tragiczna wiadomość: ratownicy dotarli do pierwszego z dwóch zaginionych górników, który zginął po wstrząsie. Zmarły pracownik był sztygarem zmianowym, miał 41 lat i aż 23 lata stażu pracy w górnictwie.
Chciałbym wyrazić jeszcze raz szczególny żal i współczucie dla rodziny tego z górników, który niestety zginął w katastrofie. Na pewno zdabamy o bliskich, o rodzinę i spróbujemy w tym trudnym momencie jej pomóc. powiedział prezes PGG S.A., Leszek Pietraszek
W chwili wstrząsu w czwartek, 11 listopada, o godz. 8:16 pod ziemią na poziomie 1150 m na zmianie remontowej pracowało 78 górników, którzy wykonywali roboty konserwacyjne maszyn i urządzeń. 76 pracowników ewakuwano na powierzchnię przez szyby w Rydułtowach oraz w sąsiedniej miejscowości - w oddalonym o kilka kilometrów ruchu Marcel w Radlinie.
17 osób przewieziono do śląskich szpitali, skąd większość poszkodowanych z niewielkimi obrażeniami wróciła już do domów. W sobotę w szpitalach pozostaje 4 hospitalizowanych górników. Stan jednego z pracowników jest poważniejszy, lecz stabilny, doznał urazów głowy i klatki piersiowej.
Prezes Polskiej Grupy Górniczej S.A. Leszek Pietraszek podziękował w sobotę na spotkaniu z mediami przed ruchem Rydułtowy ratownikom górniczym i wszystkim służbom ratowniczym, naukowcom i specjalistom wspierającym sztab akcji, psychologom niosącym wsparcie poszkodowanym górnikom i ich rodzinom, administracji, wszystkim, którzy uczestniczyli w wysiłkach w celu uratowania zaginionego pracownika.
Cieszę się, że słowa "idziemy po żywego" były prorocze. Wierzyliśmy w to zawsze, cały czas, do końca. powiedział wzruszony sukcesem akcji Damian Borgieł, dyrektor Biura Produkcji, Gospodarki Złożem i Zagrożeń Naturalnych PGG S.A.
Na miejscu w sobotę w kopalni Rydułtowy ze szczegółami akcji ratowniczej zaznajomili dziennikarzy również m.in. Marek Skuza - pełnomocnik zarządu PGG S.A. oraz Mirosław Bagiński - prezes Centralnej Stacji Ratownictywa Górniczego w Bytomiu.
Szef CSRG poinformował, że w działaniach uczestniczyły łącznie 84 zastępy ratowników górniczych (w tym 10 zawodowych z CSRG). Do akcji pospieszyli z pomocą ratownicy ze stacji w wielu śląskich kopalniach i ruchach wydobywczych:
- Rydułtowy,
- Marcel,
- Jankowice,
- Chwałowice,
- Wujek,
- Mysłowice-Wesoła,
- Halemba,
- Bielszowice z PGG S.A.
- oraz Zofiówka,
- Knurów-Szczygłowice,
- Budryk z JSW S.A.
Mieliśmy przypuszczenie, gdzie należy szukać poszkodowanego, jednak nie było żadnych sygnałów, w jakim znajduje się stanie. Nie wiedzieliśmy, w którą stronę mógł przemieścić się poszukiwany pracownik, ale wiedzieliśmy jedno: cały czas atmosfera w wyrobiskach była zdatna do oddychania, z odpowiednią ilością tlenu. Wiedzieliśmy, że jeśli tylko pozwolą na to doznane obrażenia, pracownik nadal ma szansę, żeby żyć. podkreślił dyrektor Marek Skuza z PGG S.A.
Na poniedziałek 15 lipca 2024 r. zaplanowano w kopalni ROW ruch Rydułtowy w Polskiej Grupie Górniczej S.A. spotkanie Kopalnianego Zespołu ds. Zagrożeń Naturalnych w składzie poszerzonym o specjalistów, który ustali warunki dokonania oględzin w rejonie kopalni objętym skutkami wstrząsu z 11 lipca 2024 r.
Akcję ratowniczą w Rydułtowach zakończono po godzinie 18:00 w sobotę po zabezpieczeniu obszaru i wycofaniu ratowników górniczych na powierzchnię. potwierdził dyrektor Damian Borgieł.
Aktualizacja, 13 lipca godz. 15:00
Przed gadziną 14:00 ratownicy dotarli do ostatniego z górników, którzy znajdowali się pod ziemią. Górnik przygotowywany jest do transportu na powierzchnię. Znaleziono go w stanie komunikatywnym, mężczyzna jest przytomny, został opatrzony przez lekarza, dalsze czynności będą miały miejsce na powierzchni. Górnik znajdował się w chodniku 6, niedaleko od telefonu, gdzie ostatnio była prowadzona rozmowa.
Transport górnika na powierzchnię może potrwać około 2 godziny.
Przypomnijmy, że w wyniku wstrząsu zginął jeden z górników. Zmarły sztygar zmianowy miał 41 lat i 23 lata stażu pracy w górnictwie, w kopalni Rydułtowy pracował od 16 lat.
Wciąż 4 górników jest w szpitalach. Górnik, który trafił do szpitala w najgorszym stanie, jest obecnie w stanie stabilnym, który nie zagraża życiu.
Aktualizacja, 13 lipca, 15:00
Żyje górnik poszukiwany po wstrząsie w kopalni Rydułtowy. Ratownicy dotarli do poszukiwanego górnika.
Śląski Urząd Wojewódzki w Katowicach poinformował, że mężczyzna żyje. Górnik jest transportowany na powierzchnię.
Aktualizacja, 13 lipca, 14:30
O godz. 15:30 w sobotę 13 lipca 2024 r. zaplanowano briefing prasowy przed kopalnią Rydułtowy w sprawie najnowszych okoliczności akcji ratowniczo-poszukiwawczej.
Przypomnijmy, że w w sobotę rano ratownicy rozpoczęli przeszukiwanie wyrobisk przyścianowych o długości 2300 m na poziomie 1150 m w ruchu Rydułtowy. Wcześniejsze wejście do tego obszaru było niemożliwe ze względu na bardzo niebezpieczne warunki wentylacyjne (zawartość metanu w atmosferze, wysoka temperatura i wilgotność). Wysiłki ratowników pracujących nocą z piątku na sobotę pozwoliły doprowadzić do rejonu dostatecznie dużo powietrza, aby mogła zostać rozpoczęta penetracja wyrobisk, w celu odnalezienia górnika zaginionego po wstrząsie
Aktualizacja, 13 lipca, 10:00
W ruchu Rydułtowy kopalni ROW, gdzie po czwartkowym wstrząsie wysokoenergetycznym prowadzona jest akcja w poszukiwaniu górnika zaginionego na poziomie 1150 m, nocą z piątku na sobotę ratownicy zdołali wykonać około 20 proc. planowanej długości wyrobiska ratunkowego w chodniku 6-E1 poprzez ręczne wybieranie zalegającego urobku.
W wyniku działań ratowników do rejonu ściany VII-E1 udało się doprowadzić dodatkową ilość powietrza, która pozwoliła uzyskać takie parametry wentylacyjne (temperatura, wilgotność, zawartość metanu), aby rozpocząć bezpieczną penetrację wyrobisk przyścianowych. W tym momencie trwają przygotowania do rozpoczęcia penetracji przez zastępy ratownicze wyrobisk w rejonie ściany VII-E1 (długości około 2300 metrów). Dotąd niebezpieczne warunki wentylacyjne uniemożliwiały postęp ratowników z opisanego kierunku.
Przypomnijmy, że na zmianę w akcji uczestniczy 14 zastępów (o liczebności 5 ratowników każdy) z kopalnianych stacji w ruchach Marcel, Rydułtowy oraz OSRG w Wodzisławiu Śl. i Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu.
Pozostałe prace wykonywane w ramach akcji ratowniczej postępują zgodnie z planem.
Ze szpitali, do których w czwartek po wstrząsie trafiło w sumie 17 poszkodowanych górników, większość została już wypisana i wróciła do domów. W sobotę przed południem pod opieką lekarzy pozostaje czterech hospitalizowanych pracowników.
Aktualizacja, 12 lipca, 21:00
Jak informuje PGG, w ruchu Rydułtowy kopalni ROW, gdzie po wczorajszym wstrząsie wysokoenergetycznym wstrzymano tymczasowo eksploatację i roboty przygotowawcze, w piątek 12 lipca 2024 r. kontynuowano działania zgodnie z opracowanym planem akcji ratowniczej. Wykonano ok 10 proc . przewidywanej długości wyrobiska ratunkowego, które powinno pozwolić ratownikom na dotarcie do poszukiwanego górnika.
Ważnym zadaniem jest jak najszybsze uruchomienie taśmociągu do mechanicznej odstawy skał i elementów, które ratownicy ręcznie wyjmują z rumowiska i muszą na razie układać za sobą, w wolnych przestrzeniach w chodniku 6-E1, w odcinkach wyrobiska, które nie zostały objęte skutkami wstrząsu.
Przygotowano do uruchomienia system wentylacji, która znacznie poprawi warunki pracy zastępów ratowniczych w temperaturze wynoszącej obecnie ponad 30 stopni Celsjusza. Zabudowano też dodatkowe geofony (urządzenia pomiarowe do oceny stanu zagrożenia tąpaniami) w rejonie prowadzonych prac.
W dalszym ciągu trwają działania mające na celu doprowadzenie dodatkowej ilości powietrza do rejonu. Trwa zabudowa układu wentylacji odrębnej w chodniku 7-E1 oraz przygotowania do wiercenia specjalnego otworu ratowniczego z wyżej położonych wyrobisk w pokładzie 703.
Stan zagrożenia tąpaniami, choć nadal wysoki, pozwala obecnie na bezpieczne prowadzenie akcji ratowniczej w rejonie.
Aktualizacja, 12 lipca, 10:30
W bardzo trudnych warunkach kontynuowana jest akcja ratownicza w ruchu Rydułtowy kopalni ROW po wstrząsie wysokoenergetycznym w czwartek 11 lipca 2024 r. o godz. 8:16. Nocą po wystąpieniu niebezpiecznych wstrząsów dochodziło do wycofywania zastępów ratowniczych w trosce o bezpieczeństwo ludzi.
Decyzje podejmowane przez sztab akcji w Rydułtowach w zakresie zagrożeń sejsmicznych konsultowane są na bieżąco z zespołem naukowców z AGH, Politechniki Śląskiej, Głównego Instytutu Górnictwa. Przyjęto zasadę, że ratownicy wycofywani są po wystąpieniu wstrząsów o sile przewyższającej 1 x 103J. Takie zagrożenia miały miejsce kilkukrotnie w ciągu nocy i na rannej zmianie w piątek.
Akcja polega obecnie na zlokalizowaniu i dotarciu do poszukiwanego pracownika, który najprawdopodobniej znajduje się w rejonie skrzyżowania chodnika 6-E1 z chodnikiem 6a-E1. W tym celu kontynuowane jest wykonywanie wyrobiska ratunkowego w chodniku 6-E1 poprzez ręczne wybieranie rumoszu skalnego w miejscu objętym skutkami wstrząsu. Odtwarzany jest także układ odstawy urobku z przedmiotowego rejonu.
Jednocześnie budowane są przez zastępy ratownicze układy wentylacji lutniowej w chodniku 6-E1 i chodniku 7-E1 w celu doprowadzenia większej ilości powietrza, aby rozrzedzić koncentrację metanu i obniżyć temperaturę wyrobisk. Powinno to poprawić warunki pracy ratowników, uchronić ich przed udarami cieplnymi i umożliwić bezpieczniejszą penetrację wyrobisk rejonu ściany VII-E1 od strony chodnika 7-E1.
Kierownictwo akcji podjęło także decyzję o wykonaniu otworu ratowniczego z wyrobisk w pokładzie 703. Akcja ratownicza prowadzona jest z dwóch baz ratowniczych, obejmując oba możliwe kierunki dotarcia do poszkodowanego pracownika, przy zaangażowaniu średnio 14 zastępów ratowniczych na zmianę.
Aktualizacja, 12 lipca, 8:20
O godzinie 8:16 minęła doba od rozpoczęcia akcji ratunkowej. Ta akcja cały czas trwa. Niestety, nie żyje 41-letni górnik, jeden z dwóch poszukiwanych. Mężczyzna od ponad 20 lat był górnikiem.
Ratownicy chcą dotrzeć do drugiego z poszukiwanych górników, nie ma z nim kontaktu. Rejon, gdzie może przebywać, jest zawężany. Nie udało się ustalić sygnału z jego lampy.
Aktualizacja, 11 lipca, godz. 22:20
PGG podało, że nie żyje jeden z dwóch górników ruchu Rydułtowy kopalni ROW. Ratownicy wciąż poszukują drugiego z pracowników zaginionych na poziomie 1150 m.
Po ponad dziesięciu godzinach akcji ratownicy dotarli do pierwszego z poszukiwanych. Miejsce, w którym znajdował się pracownik, zlokalizowano na podstawie sygnału z lampy górniczej. Odnaleziony górnik został przetransportowany przez ratowników na powierzchnię, gdzie lekarz stwierdził zgon mężczyzny.
Zmarły sztygar zmianowy miał 41 lat i 23 lata stażu pracy w górnictwie, w kopalni Rydułtowy pracował od 16 lat.
Trwają poszukiwania drugiego z górników. Akcja przebiega w bardzo trudnych warunkach ze względu na najwyższy stopień zagrożenia metanowego oraz odnotowany wzrost zagrożenia sejsmicznego. Po tymczasowej przerwie, którą zarządzono w sztabie akcji w trosce o bezpieczeństwo ratowników, poszukiwania zostaną wznowione.
Wpis będzie aktualizowany wraz z nowymi informacjami.
Aktualizacja, 11 lipca, godz. 15:20
Mamy najnowsze informacje dotyczące akcji ratowniczej. W rejonie zagrożonym przebywało 78 górników, 76 udało się wyprowadzić na powierzchnię. Dwaj górnicy są nadal poszukiwani przez ekipy ratunkowe.
Rodzinom górników udzielono pomocy psychologicznej. Ewakuowani górnicy po przybyciu na powierzchnie zostali przebadani przez medyków. 17 z nich udzielono pomocy medycznej, skierowano ich do szpitali. Jeden z górników był poszkodowany ciężej - trafił LPR-em do szpitala w Katowicach-Ochojcu.
Akcja ratownicza jest trudna. Jest prowadzona z dwóch stron - ruchu Rydułtowy i ruchu Marcel. Na dole jest 11 zastępów ratowników. Jeden z zaginionych został zlokalizowany, ale ratownicy jeszcze do niego nie dotarli.
Aktualizacja, 11 lipca, godz. 14:05
Jak przekazuje PGG, pracownicy, którzy znajdowali się w rejonie wstrząsu wycofują się pod szyb, gdzie udzielana im jest niezbędna pomoc medyczna i psychologiczna. Na godzinę 13:15 na powierzchnię wyjechało 41 pracowników z zagrożonego rejonu, spośród których 15 zostało przetransportowanych do szpitala. Nadal poszukiwane są dwie osoby.
Łącznie trzy śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, jedenaście ZRM i dwa motoambulanse Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach zostały zaangażowane do akcji ratunkowej w Ruchu „Rydułtowy” KWK „ROW”.
Do działań poszukiwawczo-ratowniczych na wniosek Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego zadysponowano również 3 psy ratownicze z 2 przewodnikami ze Specjalistycznej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej PSP w Jastrzębiu Zdroju.
Takie zdarzenia nie są rzadkie. W publikacji „Ocena stanu bezpieczeństwa pracy, ratownictwa górniczego oraz bezpieczeństwa powszechnego w związku z działalnością górniczo-geologiczną w 2023 roku” podano, że w latach 2019-2023 w polskim górnictwie podziemnym doszło do 18 tąpnięć związanych z występowaniem wstrząsów górotworu. W górnictwie węglowym odnotowano 11 takich zdarzeń, a w miedziowym – siedem. Skutkiem tych tąpnięć była:
- śmierć 18 górników,
- trzy ciężkie wypadki
- i 97 powodujących czasową niezdolność do pracy.
Aktualizacja, 11 lipca, godz. 12:10
W kopalni cały czas trwa akcja ratunkowa. Pod powierzchnią miało znajdować się jeszcze około 50 górników. Są oni sukcesywnie wydobywani na powierzchnię. Ich stan jest prawdopodobnie dobry. Z dwoma górnikami nie ma kontaktu.
Aktualizacja, 11 lipca, godz. 11:00
Według informacji przekazywanych przez PGG i Wojewódzkie Pogotowie Ratunkowe w Katowicach, w rejonie objętym skutkami wstrząsu przebywało około 60 pracowników kopalni. Doszło do niego w pokładzie 713 na poziomie 1200 m około godz. 8:16. Na razie na powierzchnię udało się przetransportować 15 poszkodowanych, z których 10 w stanie stabilnym trafiło do szpitali.
Pod ziemią nadal może być nawet kilkudziesięciu poszkodowanych.
Na miejscu jest kilkanaście Zespołów Ratownictwa Medycznego. Trwa akcja ratunkowa.
Wcześniej pisaliśmy:
Do silnego wstrząsu w kopalni Rydułtowy doszło w czwartek, 11 lipca o poranku. Tę informację potwierdza dyspozytor Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach.
Doszło tam do silnego wstrząsu, w wyniku którego na pewno mamy osoby poszkodowane. Na ten moment nie znamy jednak szczegółowych informacji na temat tego zdarzenia. W kopalni trwa akcja ratownicza. mówi naszemu dziennikarzowi po godzinie 10:00 dyspozytor WUG w Katowicach
Z relacji mieszkańców miasta Rydułtowy wynika, że w rejonie kopalni miały lądować 3 śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Nieoficjalnie mówi się, że stracono kontakt z częścią załogi pracującej pod ziemią.