Pani Marysia przez lata pomagała. Pielęgniarce z Szopienic po amputacji pomagają teraz inni!

Mateusz Terech
28.08.2023w Katowicach

To historia o tym, że warto być dobrym człowiekiem, a wyświadczone dobro może do nas wrócić, kiedy najbardziej będziemy tego potrzebować. Pani Maria Sinoracka wiele lat pracowała jako pielęgniarka w katowickich Szopienicach i wypełniała swój zawód z wielkim poświęceniem. Kiedy sama znalazła się w bardzo trudnej sytuacji, miała wsparcie setek ludzi.

Pani Marysia, pielęgniarka z Szopienic

Dobro wraca. Setki ludzi wsparły pielęgniarkę z Szopienic

Panią Marysię zna bardzo wielu mieszkańców Szopienic. Przez długie lata pracowała tu jako pielęgniarka, spiesząc z pomocą m.in. przy podawaniu zastrzyków i szczepiąc dziesiątki dzieci.

Mama zawsze angażowała się w swoją pracę na 100%. Czasem nawet nas to denerwowało, bo potrafiła rzucić wszystko, żeby pójść zrobić komuś zastrzyk. Do swojej pracy podchodziła zawsze z wielkim poświęceniem i starała się pomóc każdemu, kto tego potrzebował. Jest wspaniałą osobą. mówi w rozmowie z dziennikarzem portalu WKATOWICACH.eu córka pani Marysi, pani Beata

Jak relacjonuje w rozmowie z nami córka pani Marii, dla pracowitej pielęgniarki ważna była praca, rodzina i pomoc innym ludziom. Swojego zdrowia nie traktowała priorytetowo. Od lat leczyła się na cukrzycę. Nie sądziła, że niewielki uraz stopy może spowodować fatalne konsekwencje.

Wszystko działo się bardzo szybko - zaczęło się od niewielkiego skaleczenia stopy. Mama sądziła, że uda jej się to wyleczyć. Mimo że przekonywaliśmy ją, żeby poszła do lekarza, bagatelizowała uraz. Kiedy w końcu trafiła do szpitala, okazało się, że tzw. stopa cukrzycowa jest już mocno zaawansowana. Pojawiła się też sepsa. Na miesiąc po pozornie niegroźnym urazie, okazało się, że potrzebna będzie amputacja nogi. relacjonuje w rozmowie z nami pani Beata

Lekarze byli bezradni. Nie mogli już nawet podjąć decyzji o amputacji nogi na wysokości kolana. Pani Maria straciła całą nogę. Potrzebne było kosztowne leczenie, a szansą na samodzielne funkcjonowanie Pani Marii stała się droga proteza. Kobieta mogła wprawdzie liczyć na wsparcie rodziny, jednak potrzebne sumy pieniędzy były bardzo wysokie.

Na początku nie chcieliśmy zakładać internetowych zbiórek. Czasem zdarza się, że są źle odbierane wśród ludzi. Trochę się tego baliśmy. Do podjęcia takich kroków namówiła mnie koleżanka. Przekonywała mnie, że mama jest tak dobrym i znanym człowiekiem w lokalnej społeczności, że z pewnością uda się jej pomóc. opowiada naszemu dziennikarzowi córka pani Marii

Tak też się stało. Po tym, jak założono internetowe zbiórki, w ciągu kilkunastu godzin udało się zebrać ponad 50 tysięcy złotych - całą wyznaczoną kwotę zbiórki. W akcję zaangażował się znany z podobnych inicjatyw sosnowiecki radny, Łukasz Litewka. Na dodatek pani Maria i jej rodzina zostali obsypani wieloma wyrazami wsparcia i życzliwości.

Internauci wspominali, że spotykali się z panią Marysią niejednokrotnie, a ona zawsze chętnie im pomagała. Dziesiątki ludzi podkreślały, że pielęgniarka z Szopienic jest wspaniałym człowiekiem. Teraz dobro, które wyświadczyła przez wiele lat pracy, wróciło do niej z wielką siłą.

Historia pani Marii Sinorackiej to dobra lekcja - pokazuje, że warto dobrze żyć i pomagać innym, bo wyświadczone dobro często wraca wtedy, kiedy pomoc jest nam najbardziej potrzebna. Reakcja lokalnej społeczności z katowickich Szopienic i okolic to prawdziwy wzór solidarności i wzajemnego wsparcia w obliczu dramatycznych wydarzeń. Warto także z tej historii wyciągnąć przestrogę, by nigdy nie bagatelizować choroby i dbać o własne zdrowie.

Pani Marii życzymy dużo sił w tych trudnych dla niej i jej rodziny chwilach, a wszystkim, którzy wsparli internetową zbiórkę pieniędzy, gratulujemy wzorowej postawy!  

Zobacz także

Browar Mokrskich w Katowicach. Tajemnicze miejsce z pięknymi malunkami [Zobaczcie zdjęcia]
Browar Mokrskich w Katowicach. Tajemnicze miejsce z pięknymi malunkami [Zobaczcie zdjęcia]
w Katowicach Twoje Katowice

Browar Mokrskich w Katowicach. Tajemnicze miejsce z pięknymi malunkami [Zobaczcie zdjęcia]

Pan Leoncjusz z Zawodzia gwiazdą internetu! Chodzi po Katowicach i czyta ludziom swoje wiersze
Pan Leoncjusz z Zawodzia gwiazdą internetu! Chodzi po Katowicach i czyta ludziom swoje wiersze
w Katowicach

Pan Leoncjusz z Zawodzia gwiazdą internetu! Chodzi po Katowicach i czyta ludziom swoje wiersze

Największa lekcja z pomagania. Mija rok od wybuchu wojny w Ukrainie [Reportaż WKATOWICACH.eu]
Największa lekcja z pomagania. Mija rok od wybuchu wojny w Ukrainie [Reportaż WKATOWICACH.eu]
Twoje Katowice

Największa lekcja z pomagania. Mija rok od wybuchu wojny w Ukrainie [Reportaż WKATOWICACH.eu]

„Mama tak płakała, że dziwię się, że nie oszalała wtedy". 97-letnia pani Maria z DPS "Przystań" w Katowicach została bohaterką książki [Wywiad]
„Mama tak płakała, że dziwię się, że nie oszalała wtedy". 97-letnia pani Maria z DPS "Przystań" w Katowicach została bohaterką książki [Wywiad]
w Katowicach

„Mama tak płakała, że dziwię się, że nie oszalała wtedy". 97-letnia pani Maria z DPS "Przystań" w Katowicach została bohaterką książki [Wywiad]

do góry