Piesek Tofu jest już w domu. Odwiedzamy go i rozmawiamy ze szczęśliwą właścicielką [Zdjęcia i Wideo]
Dla państwa Wyżykowskich to nie były wesołe Święta. W Wigilię niespodziewanie zaginął ich ukochany piesek Tofu. W poszukiwanie psa włączyło się tysiące osób. Po kilku dniach, na szczęście, udało się znaleźć 8-miesięcznego pieska całego i zdrowego.
Piesek Tofu z Katowic jest już w domu
Piesek Tofu to 8-miesięczny Jack Russell Terier. Obecnie to chyba najbardziej znany pies w Katowicach, a o jego losy bało się tysiące osób. Zaginął nagle w Wigilię.
Tofu uciekł przez niedomkniętą furtkę. Zorientowaliśmy się tak gdzieś po 30-40 minutach, że go nie ma. Od razu zaczęliśmy poszukiwania. Na początku byłam przekonana, że to tylko kwestia chwili i on po prostu do nas wróci. Miał na sobie adresówkę z numerem, miał chipa, byłam przekonana, że to będzie moment i pies będzie u nas z powrotem. Mijały jednak godziny, a Tofu nie wracał. To była Wigilia, Świąt po prostu w tym roku nie było. Nie było w ogóle można myśleć o czymkolwiek innym. opowiada portalowi WKATOWICACH.eu właścicielka Tofu, Monika Wyżykowska
Właściciele zaczęli akcję poszukiwawczą. W internecie pojawiały się informacje o zaginionym psie, drukowali plakaty i je rozklejali. W poszukiwania włączyło się mnóstwo mieszkańców Katowic i okolicznych miast. O Tofu zrobiło się naprawdę głośno.
Byłam bardzo zaskoczona, że było takie zainteresowanie Tofu. Tyle ludzi udostępniało dalej post. Sporo osób pytało o plakaty, chciało je drukować i rozklejać. Odzew był ogromny. To było dla mnie bardzo budujące. Dzwonili do mnie ludzie z całej Polski, znad morza, nawet jedna pani z Niemiec kontaktowała się codziennie i mówiła, że wszystko będzie dobrze. Dzwonili do mnie ludzie, którzy szukają swoich zaginionych zwierząt np. od 2 lat i nadal się nie poddają. Wiele osób dzwoniło z radami. Dużym wsparciem była pani behawiorystka czy pani Dominika z naszej hodowli. mówi pani Monika
Nie wiem dlaczego akurat Tofu wzbudził tak duże zainteresowanie, przecież jest tak dużo zaginionych zwierząt. Może to dlatego, że były Święta i ludziom otworzyły się serca i chcieli pomóc? dodaje właścicielka psa
Pies prawdopodobnie był przez kogoś przetrzymywany. Mieszkańcy zgłaszali, że widzieli podobnego na Józefowcu. O piesku zaczęło się robić coraz głośniej. W końcu nagle Tofu pojawił się niedaleko domu. Sąsiedzi państwa Wyżykowskich zadzwonili, że Tofu jest pod domem i zabrali go do siebie.
W pierwszym momencie nie wierzyłam. To było naprawdę niesamowite. Gdy sąsiad do mnie zadzwonił, myślałam, że żartuje. Naprawdę znalazł się przed domem? Od dwóch dni byliśmy w kontakcie z medium. Człowiek w takich sytuacjach chwyta się naprawdę wszystkiego. Medium mówiła, że pies nie żyje, że ona w ogóle nie wyczuwa jego funkcji życiowych. Gdy otrzymałam telefon to było coś pięknego. opowiada wzruszona pani Monika
Tofu spędza teraz czas z rodziną. Piesek jest zakręcony, lgnie do ludzi, bardzo ich kocha. Zawsze chce się przywitać, tuli się i liże. Tofu bardzo lubi pływać. Uwielbia też jeść, jak śmieje się właścicielka - jest wiecznie głodny. Kocha się bawić zarówno z dorosłymi, jak i dziećmi. Teraz znów ma miłości pod dostatkiem i jest bardzo szczęśliwy. Tak, jak jego rodzina.
Zobaczcie zdjęcia Tofu: