Podolski show! GKS Katowice po wyrównanym meczu przegrywa w Pucharze Polski z Górnikiem Zabrze
Śląski Klasyk przy Bukowej. Na taki mecz czekaliśmy od dawna. W ramach 1/16 finału Pucharu Polski GKS Katowice zmierzył się z Górnikiem Zabrze. Po pokonaniu Pogoni II Szczecin, katowiczanie w kolejnej rundzie trafili na ekstraklasowicza z Zabrza, co zapowiadało emocjonujący wieczór. Tak też było, bo spotkanie stało na bardzo wysokim poziomie.
GKS Katowice-Górnik Zabrze
Trener Rafał Górak w charakterze młodzieżowców postanowił wystawić Dawida Brzozowskiego oraz Patryka Szwedzika. Katowiczanie dobrze weszli w mecz, próbując wrzutek w pole karne. Jedna z nich spadła pod nogi Patryka Szwedzika, ale ten nie potrafił złożyć się do strzału. W kolejnej akcji odpowiedział Górnik. Mateusz Cholewiak otrzymał podanie na 14 metr, ale uderzył prosto w nogi Dawida Kudły. Aktywny był szczególnie Szwedzik. W jednej z następnych prób ścigał się po piłkę w polu karnym z Emilem Bergstromem, który w ostatnim momencie wybił futbolówkę na rzut rożny.
W 30. minucie Kanji Okunuki wpadł z piłką w pole karne i podawał na piąty metr. Piłkę piętą zbił Michał Kołodziejski, lecz ta leciała w kierunku bramki. Sytuację kontrolował jednak Dawid Kudła. Pierwszego gola w meczu strzelić mógł Dawid Brzozowski, który w 36. minucie przymierzył mocno zza pola karnego i piłka zakończyła swój lot na spojeniu bramki Daniela Bielicy. To był dobry moment GieKSy.
Po dośrodkowaniu powstało zamieszanie w polu karnym. GKS Katowice oddał strzał i piłka trafiła w rękę Emila Bergstroma. Sędziowie potrzebowali kilku minut na analizę tej sytuacji, ale ostatecznie pan Tomasz Wajda wskazał na jedenasty metr. Do futbolówki podszedł Arkadiusz Jędrych i pewnym mocnym strzałem otworzył wynik spotkania. Zaraz po straconej bramce, Górnik wrzucił drugi bieg. Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę oko w oko z Kudłą mógł stanąć Paweł Olkowski, ale źle przyjął piłkę w polu karnym i obronie GKS-u udało się oddalić zagrożenie.
Na drugie 45 minut wracaliśmy więc z jednobramkowym prowadzeniem. W 51. minucie do wyrównania mógł doprowadzić Lukas Podolski. Jego potężny strzał sprzed pola karnego zatrzymał się na poprzeczce bramki GKS-u. Potem próbował poprawić Okunuki, ale jego próbę złapał już Kudła. Podolski dopiął swego w 57. minucie, gdy potężnie uderzył z kilkunastu metrów i dał Górnikowi remis. W 64. minucie GieKSa mogła odzyskać prowadzenie za sprawą Marcina Urynowicza, który uderzył głową po rzucie rożnym i błędzie Bielicy, ale obrońca w ostatnim momencie wybił futbolówkę zmierzającą w pole karne. Chwilę później czerwoną kartkę zobaczył Patryk Szwedzik i GieKSa kończyła mecz w dziesiątkę. Zaraz po tej sytuacji Okunuki uderzył mocno po dryblingu w jedenastce, ale trafił prosto w Kudłę. W 86. minucie mecz zamknął Podolski, przepięknym uderzeniem sprzed pola karnego. Kudła wyciągnął się jak długi, ale nie był w stanie złapać tej piłki Mistrza Świata. Wynik już nie uległ zmianie.
Piłkarzy dopingowali kibice obu drużyn, którzy pojawili się na trybunach oraz ci, którzy zebrali się przed stadionem GKS-u Katowice. Wspierali swoją drużynę do samego końca!
GKS Katowice: Kudła - Brzozowski (64. Wojciechowski), Jaroszek, Jędrych, Kołodziejski, Rogala - Błąd, Figiel, Urynowicz (64, Repka), Szwedzik - Roginić.
Górnik Zabrze: Bielica - Jensen, Paluszek, Podolski, Cholewiak (77. Włodarczyk), Bergstrom, Olkowski (77. Dadok), Mvondo, Kotzke (18. Vhrovec), Okunuki (77. Pacheco), Janza.
Źródło: www.gkskatowice.eu