W cukierni Paplok w Katowicach powstają torty dla psów! Pieniądze trafią do potrzebujących zwierząt [Rozmowa]

Cukiernia Paplok - pyszne ciasta, torty i oferta dla... psów!

Wielkie otwarcie cukierni Paplok. To cukiernia, pracownia ciast i tortów, która znajdziemy na rogu ulicy Słowackiego i Mickiewicza w centrum Katowic (ul. Słowackiego 15). Kupimy tu pyszne muffinki, torty, serniki, babeczki, wuzetki, a w kolejnych dniach też coś na słono. Autorskie przepisy, niektóre przekazywane z pokolenia na pokolenie.

Cukiernię prowadzi Anna Klimczak, dla której cukiernictwo jest wielką pasją. Przez trzy lata prowadziła też bistro na ulicy Staromiejskiej, ale postawiła wszystko na jedną kartę, sprzedała lokal, by po 13 miesiącach skupić się na ciastach i otworzyć własną cukiernię. Przeczytajcie rozmowę z właścicielką cukierni - Anną Klimczak, katowiczanką od urodzenia.

15 zdjęć

Cukiernia Paplok

15 zdjęć

Paplok - słodkie miejsce na mapie Katowic. Rozmowa z właścicielką cukierni - Anną Klimczak

Dlaczego Paplok? To wyjątkowa nazwa, skąd pomysł na nią i co tutaj kupimy?

Anna Klimczak: Dziś wielkie otwarcie. Przez ostatnie 48 godzin wypiekaliśmy praktycznie bez przerwy. Mamy w ofercie ciastka bez glutenu, bez laktozy, też wegańskie. Są pyszne serniki, babeczki, wuzetki, bezy i orzechowiec według przepisu mojej mamy. W ofercie są też artystyczne torty na zamówienie. Będzie też coś na słono. Każdy znajdzie coś dla siebie. To autorskie przepisy moje lub mojej mamy, a nawet babci. Jestem też w trakcie pisania e-booka z przepisami. Działalność gospodarczą prowadzę przeszło 7 lat. Wtedy zastanawiałyśmy się z moją przyjaciółką. I padło na nazwę „Paplok”, bo ja dużo mówię, a to oznacza po śląsku paplę, gadułę. I tak zostało. Stąd nazwa cukierni - Paplok.

W ofercie jest też coś, czego na próżno szukać w innych cukierniach - psie torty i ciasteczko. O co chodzi z tą psią ofertą?

Mnie kiedyś ktoś pomógł i wierze w karmę, więc ja też dziś chcę pomagać. Podjęłam decyzje, że cały dochód z psich ciastek i tortów będziemy przekazywać na wybraną psią fundację. 100 procent zysków z psiej oferty trafi do zwierzaków. Na początek wybrałam trzy fundację. W tym miesiącu dochód z tortów i ciastek, a także tego, co trafi do naszej psiej puszki, powędruje do Fundacji S.O.S. dla Zwierząt z Chorzowa. Stamtąd też są moje dwa psy - Klamka i Mucha. To psiaki z interwencji, których nikt inny nie chciał przygarnąć. Klamka była przywiązana do klamki w komórce, stąd jej imię. Dziś ma 13 lat, a ze mną jest od 8. Dwa lata zajęło wyprowadzanie jej z traumy. Dziś Klamka uwielbia dzieci i tylko szturcha nosem, by ją głaskać. Z kolei Mucha to mój drugi kundelek, także zabrany z interwencji. Mucha mieszkała 8 lat w piwnicy. Gdy ją wyciągali ludzie z Fundacji S.O.S dla Zwierząt to była wychudzona i łysa, ledwo trzymała się na łapach. Dziś wciąż boi się ludzi, ale bardzo lubi inny pieski. Kolejne fundacje, dla których przekażemy dochód z psiej oferty to Stowarzyszenie Mopsy w Potrzebie oraz katowicka Fundacja DOGIQ, który szkoli i nieodpłatnie przekazuje psy asystujące osobom z niepełnosprawnościami oraz prowadzi działania edukacyjne dotyczące roli i praw psów asystujących. Wybrałam fundacje, które od lat znam i wiem, że potrzebują wsparcia i promocji.

Z czego w ogóle są takie torty, czy psie ciasteczka?

To naturalne składniki. Ciasteczka mam dzisiaj w czterech smakach - bananowym, jabłkowym, marchewkowym i o smaku wątróbki. To głównie przeciery warzywne i owocowe. W składzie jest też mąką, jajka i olej. Oczywiście - nie dodajemy cukru. Są trochę jak krakersy. Zamówienia na psie torty będą natomiast przyjmować od listopada. To oferta dla miłośników pupili, którzy chcą zrobić swoim psiakom taki prezent. Torty również wykonuję z przecierów warzywnych, przykładowo z marchewki. Może to być też tort mięsny, z wątróbki czy kurczaka. Stabilizację nadaję za pomocą żelatyny. Tzw. tynkiem w tym przypadku jest serek mascarpone lub inny, który nie zawiera cukru, a który lubią psiaki. Moje własne psy przetestowały wszystkie przepisy na torty i ciasteczka i wszystkim się zajadają. Torty nie są tanie, to raczej oferta premium. Koszt tortu to około 80-90 zł, w zależności od zamówienia. Z kolei cena ciasteczka to 2 zł, czyli za 10 sztuk psich ciasteczek zapłacimy 20 zł. Całość kwoty z psich produktów przekazujemy danej fundacji.

Rozmawiała: Olga Krzyżyk.

Cukiernia Paplok będzie czynna 7 dni w tygodniu. Znajdziemy ją na rogu ulicy Słowackiego i Mickiewicza. Wnętrze lokalu jest cukierkowe, dominuje róż i kwiaty, ale przede wszystkim - pięknie wyglądające pyszności. Cukiernia czynna jest do godziny 17:00.

22 zdjęć

Takie cuda tworzy Anna Klimczak, właścicielka cukierni Paplok

22 zdjęć