Blisko 200 mln złotych zaległości w czynszach. Katowice dają możliwość odpracowywania długu
199 milionów złotych - na tyle opiewa łączna kwota zaległości wobec miasta Katowice wynikająca z nieopłacania czynszu za mieszkania należące do miasta. Mimo, że w stolicy województwa śląskiego istnieje możliwość odpracowania zadłużenia, korzystają z niej nieliczni zalegający z opłatami.
Eksmisja znów możliwa
W kwietniu zmieniły się przepisy regulujące możliwość eksmitowania zadłużonych lokatorów. Na okres trwania pandemii wprowadzono bowiem regulacje, które uniemożliwiały tego typu działania, w celu ochrony tych, którzy na skutek pandemii i spowodowanych nią zmian gospodarczych, straciliby źródło dochodów, a co za tym idzie, nie wywiązywaliby się z obowiązku płacenia za zajmowane mieszkania. Teraz przepisy uchylono, a problem niepłacących lokatorów pozostał.
Niestety te przepisy wykorzystywali również ludzie, którzy świadomie nie opłacają swoich rachunków i wybrali życie na koszt innych bez obawy o poniesienie konsekwencji. W kwietniu tego roku jednak te regulacje uchylono, w związku z czym eksmitowanie dłużników znów jest możliwe. tłumaczy dyrektor Komunalnego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Katowicach, Marcin Gawlik
Trudna sytuacja nie musi się jednak wiązać z ostatecznym rozwiązaniem, jakim jest eksmitowanie zadłużonego lokatora. W Katowicach mieszkańcy zalegający z czynszem, mieszkający w lokalach należących do miasta i KZGM mogą podjąć prace, umożliwiające im odpracowanie długu.
Można odpracować długi
Odpracowywanie zaległości w opłacaniu czynszu może przybrać różne formy, zarówno wymagające większego wysiłku fizycznego, jak i lżejsze, polegające np. na: pracach porządkowych (pomoc w sprzątaniu i opróżnianiu piwnic czy strychów, mycie lamperii w klatkach schodowych, sprzątanie parków, placów i parkingów), pomocy konserwatorom, drobnych pracach remontowo-budowlanych (przygotowanie podłoża do malowania i malowanie, uzupełnianie i naprawa tynków), pracach ogrodniczych (np. wysadzanie kwiatów).
Część dłużników to osoby, które świadomie unikają spłaty zobowiązań. Jednak są też lokatorzy zagubieni życiowo i do nich apelujemy, by zgłosili się do nas. wyjaśnia dyrektor KZGM, Marcin Gawlik
Oczywiście z jednej strony kierujemy się względami ekonomicznymi. Z drugiej, chcemy też pomóc tym ludziom w poprawieniu ich sytuacji. W wielu przypadkach zadłużenie z tytułu czynszu nie jest jedynym niespłacanym zobowiązaniem. Pomagając ludziom, pokazujemy też, że nie ma sytuacji bez wyjścia, że przy odrobinie dobrej woli można znaleźć rozwiązanie na większość problemów. dodaje dyrektor Gawlik
Do tej pory jedynie 6 zadłużonych lokatorów miejskich mieszkań podjęło próbę odpracowania swoich zaległości. To liczba zupełnie nieproporcjonalna do niebagatelnej kwoty na którą zadłużeni są lokatorzy wobec miasta - 199 milionów złotych.
Problem dotyka wszystkich lokatorów
Zadłużenie lokatorów nie tylko problem zarządców lokali, ale także mieszkańców, którzy wywiązują się z finansowych obowiązków. Gdyby nie zadłużenia wobec zarządców, mogli by oni mieszkać w zmodernizowanych budynkach, jednak dziury w budżetach jednostek zarządzających mieszkaniami sprawiają, że remonty i inwestycje trzeba realizować według określonych priorytetów, mierząc finansowe siły na zamiary.