Jakub Kamiński mundial w Katarze dedykuje mamie. O sukcesie i pasji reprezentanta Polski rozmawiamy z jego wujkiem i tatą
Jakub Kamiński to jeden z ośmiu piłkarzy kadry Czesława Michniewicza, którzy godnie reprezentują Polskę i województwo śląskie, podczas mundialu w Katarze. Pochodzący z Rudy Śląskiej 20-letni pomocnik do tej pory na mistrzostwach świata zagrał w dwóch meczach: z Meksykiem i Argentyną. - Widać po nim, że chce być jeszcze lepszy - mówi portalowi WKATOWICACH.eu Paweł Kamiński, trener gimnastyki w Akademii Wychowania Fizycznego im. Jerzego Kukuczki w Katowicach. O chłopaku, który właśnie spełnia marzenia - Jakubie Kamińskim - rozmawiamy z jego tatą i wujkiem.
Jakub Kamiński - od zawsze chciał grać w piłkę nożną
"Jeśli możesz sobie coś wymarzyć, możesz to zrobić" - powiedział kiedyś Walt Disney. Trudno nie odnieść wrażenia, że tymi słowami mógł się zainspirować młody pomocnik reprezentacji Polski, Jakub Kamiński. Swoją karierę rozpoczynał w Szombierkach Bytom, ale to, że zostanie piłkarzem, nie było do końca, takie oczywiste.
Rodzice Jakuba Kamińskiego od wielu lat związani byli z gimnastyką sportową i akrobatyką. Ostatecznie jednak, w wieku 13 lat, opuścił rodzinny Śląsk i podpisał kontrakt z Lechem Poznań. To właśnie tam dorastał, jako człowiek i piłkarz, po to, by przebojem podbić rodzimą Ekstraklasę. Jego talent został szybko zauważony przez przedstawicieli niemieckiego Vfl Wolfsburg i latem tego roku był już ich zawodnikiem.
Forma Jakuba Kamińskiego eksplodowała na tyle, że dziś (4 grudnia) w Katarze liczymy, że wyjdzie na boisko, po to, by walczyć o ćwierćfinał mistrzostw świata.
Jestem bardzo dumny z tego, że Kuba spełnia swoje marzenia. Kiedyś, wiele lat temu, wywróżyłem mu, jak zaczynał grać w piłkę, że wystąpi na mundialu w Katarze i to się spełniło. mówi portalowi WKATOWICACH.eu Paweł Kamiński, tata Jakuba
Przed mistrzostwami powiedziałem, żeby nie wracał po fazie grupowej i to też się spełniło. śmieje się tata Kuby
Kuba wie, że w meczu z Francją będą musieli dać z siebie wszystko. Zagrać piłkę na dużo lepszym poziomie, bo na razie tylko jeden zawodnik w bramce prezentuję ten wysoki poziom. Na pewno będzie to ciężki mecz, ale to jest sport i wszystko się może zdarzyć. dodaje Paweł Kamiński
Stawiał sport na pierwszym miejscu
Paweł Kamiński, który na co dzień pracuje, jako trener gimnastyki w Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach wspomina, że jego syn zawsze stawiał sport na pierwszym miejscu. Rozrywki w postaci przesiadywania przed komputerem i grania w gry to nie było coś, co Kubę interesowało.
W podobny sposób o Jakubie Kamińskim juniorze wypowiada się jego wujek, Mirosław Stawowski, który jest trenerem koszykówki. Zwraca uwagę na to, że od bardzo młodego wieku Jakub Kamiński miał bardzo sprecyzowane cele.
Pamiętam, że gdy miał 8 lat to już wiedział, że chce zostać piłkarzem. Kiedyś powiedział do babci: Nic się nie martw. Ja będę grał w Barcelonie, mamie kupię dom, willę z basenem, wszystko zabezpieczę i niczego nikomu nie braknie. mówi wujek Jakuba Kamińskiego, Mirosław Stawowski
Wujek Kamińskiego zwraca uwagę również na to, że dla samego Jakuba występy na mundialu to ogromne przeżycie.
W Katarze Kuba odhaczył kolejne etapy swojej kariery. Chciał zagrać z najlepszym zawodnikiem na świecie - z Messim, no i udało mu się. Teraz może jeszcze nawet zagra z Mbappe. To naprawdę, dla niego - takiego młodego zawodnika - spełnienie marzeń, o których nawet nie myślał rok wcześniej. kończy Stawowski
Tata Kuby, Paweł Kamiński, dopingował syna z trybun stadionu 974 w Katarze, podczas meczu Polska - Argentyna. Kamiński wspomina, że podczas wspólnie spędzonego czasu, dzień po wspomnianym meczu, jego syn znacznie wybiegł w przyszłość.
Siedzieliśmy nad Zatoką Perską widząc całą Dohę w oddali, piliśmy kawę i on tak zaczął liczyć, na ilu mundialach mógłby zagrać. I doszedł do wniosku, że ma szansę pobić rekord Władysława Żmudy, który zagrał na czterech turniejach (śmiech). I ja mu tego życzę. mówi tata Jakuba
Po chwili rozmowy dodaje także:
Widać po nim, że chce swój poziom podnieść na wyższy poziom. Gdy przechodził do Wolfsburga, to dostał zimny prysznic, bo nie było łatwo, ale on się nie poddaje. Będzie robił wszystko, żeby zaistnieć bardziej i być kiedyś podstawą tej reprezentacji. Ja mu życzę takiej kariery, jaką miał np. Kuba Błaszczykowski, Łukasz Piszczek, bo o Lewandowskim to już nie wspomnę. zaznacza Paweł Kamiński
A jak tata ocenia występy syna na tegorocznym mundialu?
Oglądam występy Kuby na mundialu i staram się je oceniać obiektywnie i surowo. To, co leży mi na sercu, to mu mówię i raczej się zgadza z moją opinią i podziela moje zdanie. opowiada Kamiński
Łańcuszek z literą "J". Jakub Kamiński dedykuje mundial swojej mamie
Jakub Kamiński w świecie piłkarskim ceniony jest niewątpliwie za szybkość, zadziorność i przebojowość. Na co dzień to skromny i pokorny chłopak, który wie, że ma jeszcze wiele różnych braków, nad którymi musi pracować. Aktualnie wraz z 25 innymi reprezentantami Polski, osiągnął wynik, jakiego polska piłka nożna nie doświadczyła od 36 lat. W Katarze Kamiński ma swój amulet, łańcuszek z literą „J”. Należał on do jego mamy - Jolanty, która zmarła w 2020 roku.
Myślę, że ten mundial Kuba dedykuje swojej mamie. On jest myślami cały czas z Nią. Nawet jak wyjeżdżałem stamtąd, to mówił "Tata jedź, zaświeć mamusi tam na grobie". mówi tata Jakuba
Jak mawiał Napoleon Bonaparte: Cierpliwość, wytrwałość i pot tworzą niepokonaną kombinację sukcesu. Historia Kuby Kamińskiego utwierdza nas w przekonaniu, że niemożliwe nie istnieje. Mamy nadzieję, że jego kariera nadal będzie rozwijała się w takim tempie i już niedługo zobaczymy kolejnego reprezentanta Polski w koszulce jednego z czołowych klubów świata. Dziś przed nim i resztą reprezentacji zadanie bardzo trudne - wygrać z mistrzami świata - Francuzami, ale dopóki piłka w grze… Do przodu Polsko!
Autor: Grzegorz Bargieła.