Pierwszoklasiści w Katowicach przyszli do szkoły z tradycyjnymi tytami
Ponad 2 tysiące pierwszaków pomaszerowało dzisiaj po raz pierwszy do katowickich szkół podstawowych. Zaglądamy do jednej z nich i sprawdzamy, jak ma się tradycja wręczania pierwszoklasistom tzw. tyty.
Pierwsza klasa w Katowicach
W Katowicach aż 2237 dzieci pomaszerowało dzisiaj po raz pierwszy do szkoły podstawowej. Najwięcej spośród nich, bo aż 114 rozpoczęło dzisiaj naukę w Szkole Podstawowej nr 33 z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Stanisława Ligonia. Utworzono tam 5 klas pierwszych.
Pierwszoklasiści wyruszyli do szkół wraz ze swoimi starszymi kolegami. Wszystkich uczniów szkół w Katowicach jest prawie 30 tysięcy.
Więcej o rozpoczęciu roku szkolnego we wszystkich katowickich szkołach możecie przeczytać TUTAJ.
Tyta dla pierwszoklasisty - tradycja, ale zmodyfikowana
Nieodłącznym atrybutem pierwszoklasistów w naszym regionie jest tyta. To tekturowy róg po brzegi wypełniony drobnymi prezentami, które mają osłodzić pierwszakowi pierwszy dzień w szkole. I celowo wspominamy o drobnych prezentach — o ile jeszcze kilkanaście lat temu jasne było, że tyta powinna być pełna słodyczy, o tyle teraz często pojawiają się w niej także zabawki czy szkolne przybory.
To swego rodzaju powrót do przeszłości, bo podobnie było w czasach PRL, kiedy trudno było zdobyć wystarczająco dużo słodyczy, żeby wypełnić tytę. Teraz powodem rezygnowania z łakoci jest raczej propagowanie zdrowego trybu życia i zbilansowanej diety, mającej służyć dobru naszych pociech.
Najczęściej, oprócz słodyczy do tyty trafiają:
- kredki, plastelina, farby,
- pędzelki, nożyczki szkolne,
- śmieszne gumki do mazania i temperówki w różnych kształtach,
- notesy,
- liczmany, liczydła,
- mini książeczki edukacyjne,
- przypinki, magnesy, koszulki,
- lista na marzenia, cele szkolne, lista do spisywania sukcesów,
- mini sztalugi do malowania,
- pieczątki, breloczki.
- piórniki — saszetki,
- proste zabawki: kostka rubika, relaksujące gniotki, pacynki na rękę, lupa.
- ciekawe nakładki na kredki i ołówki.
Tyta - skąd taka tradycja?
Tyta to tradycja znana wśród Ślązaków i Wielkopolan, popularna także w Zagłębiu i na Warmii. Tradycja wręczania tyty pierwszakom sięga XIX wieku, chociaż jej źródła można się dopatrywać w mitologii greckiej. Ma związek z rogiem obfitości, który w greckim micie napełniał się wszystkim, czego zapragnął jego posiadacz.
Tyta dla pierwszaka ma być więc dobrym życzeniem na początek edukacyjnej drogi, ma napawać go dumą i zapałem do nauki.
Jaką tytę wybrać?
Dziś szczególną uwagę poza zawartością tyty, pierwszoklasiści zwracają także na jej wygląd. Istnieją personalizowane tyty, w różne kolory, wzory i motywy, często zaczerpnięte z bajek czy gier komputerowych. Niektórzy rodzice postanawiają sami stworzyć tytę dla swoich pociech. Nie wszystkie tyty pozostają także w tradycyjnym kształcie. Niektóre przypominają na przykład wielki ołówek.
Tyty w Katowicach
Tradycja jest oczywiście żywa w centrum aglomeracji śląskiej. Większość pierwszoklasistów w Katowickich podstawówkach dumnie kroczyła szkolnymi korytarzami z tytą. Rogi obfitości niejednokrotnie niewiele różniły się wielkością od ich posiadaczy. Nasza fotoreporterka uwieczniła te ważne chwile w życiu nowych uczniów w Szkole Podstawowej nr 67 w Katowicach.