Ponad 500 dzieci z Ukrainy przyjęto w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach
Ponad pół tysiąca dzieci z Ukrainy przyjęto w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Od początku wojny w Ukrainie, od 24 lutego, do katowickiego szpitala przy ul. Medyków 16 trafiają dzieci z Ukrainy, które potrzebują pomocy lekarskiej. Jedne są tutaj tylko na chwilę, inne zostają przyjęte na oddział. Każdy ma swoją historię.
W Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach od 24 lutego, czyli początku wojny w Ukrainie, przyjętych zostało 515 małych pacjentów z Ukrainy. Obecnie na oddziałach GCZD im. Jana Pawła II przebywa 14 pacjentów. Łącznie przez półtora miesiąca w szpitalu było niemal 90 hospitalizacji małych pacjentów.
Najwięcej konsultacji, bo aż ponad 400, było na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Tutaj trafiają dzieci, które źle się czują. Przeprowadzane są badania krwi, często potrzebne jest też nawodnienie dziecka i podanie leków. Lekarza wypisują zalecenia i dzieci mogą wrócić do opiekunów.
Ponad 80 dzieci z Ukrainy wymagało hospitalizacji, mówimy tutaj zarówno o bardzo trudnych historiach, czy to onkologicznych, kardiochirurgicznych, chirurgicznych i diabetologicznych, czyli dzieci z cukrzycą, gdzie potrzebne jest szybkie wdrożenie leczenia, i prostych historiach, takich jak, gdy dziecko po podróży trafia odwodnione do szpitala ze złymi parametrami i po kilku dniach na oddziale może zostać wypisane ze szpitala. mówi rzecznik GCZD im. Jana Pawła II w Katowicach, Wojciech Gumułka
Każdy przypadek to osobna historia. Do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach trafiają dzieci z całej Ukrainy. To maluchy w różnych wieku, od kilkutygodniowych dzieci do 17-latki, która sama z chłopakiem uciekła z ogarniętej wojną ojczyzny. Jej rodzice zostali w Ukrainie, co oznacza, że w Polsce jest bez opiekuna. Nastolatka jest przyjęta na oddziale w GCZD i odwiedza ją jej chłopak. Dzieci trafiają do szpitala w różny sposób m.in. z tymczasowych lokum, gdzie znaleźli schronienie, bezpośrednio z wyczerpującej podróży, czy od razy z granicy, dzięki pomocy polskich lub ukraińskich przyjaciół.
Tak było w przypadku 11-miesięcznej Ester, małej pacjentki z Ukrainy, która dotarła 6 marca do Katowic. Tu już na nią czekali medycy z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka. Dziewczynka w marcu miała przejść w Kijowie operację kardiochirurgiczną. Z powodu wybuchu wojny nie było to możliwe. Operacja odbyła się w Katowicach w GCZD. Dziewczynka w dobrym stanie opuściła szpital. Wraz z mamą zamieszkała na Śląsku.
Układ krążenia dziewczynki był niewydolny z powodu tych wielopoziomowych wad. Niewydolności wpływała na funkcjonowanie całego organizmu. Życie dziewczynki było zagrożone. mówił szef Oddziału Kardiochirurgii GCZD, dr Piotr Stanek
Takich historii jest dużo więcej. Cały czas przybywa dzieci, które są wykończone podróżą i wymagają konsultacji lub hospitalizacji. Przyjęcia dzieci z Ukrainy w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka nie wpływają na przyjęcia polskich dzieci. Oczywiście ta wyjątkowa sytuacja wymaga m.in. dostawienia łóżka na oddział onkologiczny, czy innej organizacji pracy, ale nie wpływa na samą opiekę nad pacjentami.
Robimy wszystko, by tego większego obłożenia szpitala nie odczuli polscy i ukraińscy pacjenci. Każde dziecko ma u nas zapewnioną opiekę. podkreśla Wojciech Gumułka, rzecznik GCZD im. Jana Pawła II w Katowicach