Robi fantastyczne zdjęcia z ukrycia dzikiej przyrodzie! Przed wami Tomasz Halat z SUM w Katowicach [Zdjęcia]
Jest absolwentem Wydziału Fizyki Uniwersytetu Śląskiego na kierunku fizyka medyczna, ale odkąd pamięta, to właśnie przyroda wzbudzała w nim największe zainteresowanie. Pracownik Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, Tomasz Halat, początkowo interesował się obserwacjami nocnego nieba, tropiąc planety, gromady gwiazd i galaktyki. W ostatnich latach pasję tę zamienił na fotografowanie dzikiej przyrody. By niepostrzeżenie wkraść się do świata zwierząt, ubiera specjalny strój maskujący, w którym udaje się na „polowanie”.
Tomasz Hałat z SUM Katowice
Tomasz Halat jest od 2011 roku pracownikiem Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Początkowo pracował w Katedrze i Zakładzie Biofizyki w Zabrzu Rokitnicy. Obecnie jest związany z Centrum Dydaktyki i Symulacji Medycznej w Katowicach, gdzie zajmuje się m.in. obsługą symulatorów pacjenta i szkoleniami dla nauczycieli akademickich.
Aktywnie uczestniczy w wielu wydarzeniach promujących uczelnię. Poza pracą i obowiązkami rodzinnymi zajmuje się fotografią dzikiej przyrody. Gdy nie pracuje, albo nie spędza czasu z rodziną, fotografuje. Najczęściej można go spotkać w jednym z katowickich lasów. Jego „modelami” są głównie ptaki, sarny i lisy.
Robi fantastyczne zdjęcia z ukrycia dzikiej przyrodzie! Przed Wami Tomasz Halat z SUM w Katowicach
Miłość od pierwszej migawki
Wszystko zaczęło się w 2017 roku, kiedy wraz z żoną postanowiliśmy przejrzeć nasze wszystkie zdjęcia z wakacji i wybrać część z nich do wywołania. I tu pojawiły się problem, bo w końcu jak wybrać kilka ładnych zdjęć z tysiąca dostępnych na dysku? Zszokowany liczbą zdjęć pomyślałem, że muszę nauczyć się „robić ładne zdjęcia”, by z urlopu nie przywozić tysięcy, często nieudanych, a kilkanaście dobrych. Tak zacząłem czytać poradniki i oglądać filmiki instruktażowe. Ale to była fotografia wakacyjna bez jakiejś szczególnej tematyki, interesowały mnie zdjęcia w stylu „rodzinka na ładnym tle”, „urokliwy kościółek”, „zachód słońca nad morzem” itd.
opowiada Tomasz Halat
W świecie fotografii zacząłem zanurzać się jednak coraz głębiej. W końcu trafiłem na kanał jednego fotografa przyrody i od razu poczułem, że to jest to, co chcę robić. Kupiłem lepszy aparat i zaopatrzyłem się w kilka profesjonalnych książek. Najpierw zacząłem robić zdjęcia krajobrazowe, głównie wschody i zachody słońca. Dopiero z czasem zacząłem fotografować zwierzęta - ptaki, dziki, sarny, lisy. Z każdym kolejnym zdjęciem i „modelem” chciałem więcej.
dodaje
Bliskie spotkania
Największą satysfakcję daje mi zrobienie zdjęcia zwierzęciu, którego do tej pory, albo nigdy nie widziałem, albo nie fotografowałem. Bycie tak blisko dzikiej przyrody jest bardzo emocjonujące. To też doskonały sposób na to, by naładować baterie, odpocząć od zgiełku miasta i pędu, który nam towarzyszy.
przekonuje Tomasz Halat
By stanąć „oko w oko” ze swoim modelem, Tomasz Halat musi się dobrze przygotować. Odpowiedni sprzęt i rozeznanie terenu to już połowa sukcesu. W tej pasji liczy się jednak wytrwałość. Zawodowi fotografowie zwierząt potrafią spędzić nawet kilka tygodni w jednym miejscu, żeby zrobić dosłownie kilka dobrych zdjęć.
To dlatego trzeba zabrać ze sobą karimatę, a nawet śpiwór. Gdy uda się już znaleźć odpowiednie miejsce, należy sprawdzić prognozę pogodę. To od tego, czy będzie słońce, deszcz czy może mgła, zależy jaki sprzęt ze sobą zabrać. Jest taka zasada, że przy ostrym słońcu i błękitnym niebie fotografuje się las z zewnątrz, ale gdy słońce jest za chmurami, a światło jest rozproszone, to powinno się las fotografować w środku.
Warto wybrać się też do lasu o świcie, w momencie, w którym nie ma tam ani biegaczy, ani spacerowiczów i rowerzystów. To właśnie wtedy przyroda budzi się do życia i można zobaczyć wiele interesujących scen.
Nie raz widziałem walki ptaków o terytoria, czy poruszające się po lesie stada saren. W takich momentach czuję się, jakbym oglądał film przyrodniczy z pierwszego rzędu. Zdarzają się też jednak szokujące widoki. Raz widziałem gniazdo strzyżyków pośród starych opon i stosu butelek. Przykre jest to, że w okolicznych lasach nie ma już chyba miejsca, w którym nie leżałyby śmieci. To szokujące, do czego doprowadziliśmy.
zaznacza fotograf
Być jak kameleon
Podstawą jest także dobry kamuflaż. Zlanie się z tłem pozwala sfotografować dziką zwierzynę z bliskiej odległości, pozostając przy tym niezauważonym. By się to udało, warto pamiętać o kilku zasadach. Po pierwsze, ważny jest kolor ubrania. Zamiast barw kontrastowych dobrze jest założyć kolory stonowane dopasowane do lasu. Doskonale sprawdzi się tu odzież wojskowa. Po drugie, należy unikać m.in. elementów odblaskowych i szeleszczących materiałów, które mogą spłoszyć zwierzęta. Strój powinien być też wygodny i przewiewny.
Pamiętajmy jednak, że nawet jeśli mamy świetny strój, dzięki któremu możemy zbliżyć się do naszego „modelu”, to nie powinniśmy przesadzać. Zachowanie bezpiecznej odległości jest bardzo ważne, gwarantuje bezpieczeństwo i człowiekowi, i zwierzęciu. W fotografii przyrodniczej bardzo ważna jest także etyka. Musimy wiedzieć, jak zachowywać się w lesie, by nie zakłócić środowiska naturalnego swoim postępowaniem i chęcią zrobienia zdjęcia.
tłumaczy pracownik SUM
Kogo by tu jeszcze „upolować?”
Marzeniem fotograficznym pana Tomasza jest posiadanie campervana, którym mógłby podróżować, zrobić ładne zdjęcia przy zachodzie słońca, przespać się i zrobić kolejne o wschodzie.
Chciałbym też sfotografować kukułkę i wilgę. Choć często je słyszę, ale nie udało mi się ich jeszcze złapać w kadrze. Marzą mi się też najbardziej kolorowe polskie ptaki: żołna, kraska i zimorodek. Najtrudniej będzie sfotografować kraskę, która zagrożona jest wyginięciem. W 2019 r. szacowano, że żyje ich tylko kilkanaście par. Wierzę jednak, że będzie to kolejny ptak, którego uda mi się uwiecznić.
kończy Tomasz Hałat