Teatr Śląski kręci film „Godej do mie". Pierwszy klaps padł w śląskim zoo [Zdjęcia]
Teatr Śląski ze sceny ponownie przenosi się poza budynek teatru. Tym razem w kolejny wyjątkowy sposób - powstaje filmowa adaptacja sztuki „Godej do mie”, która jest grana w przestrzeni Hotelu Diament Plaza w Katowicach przy ul. Dworcowej. Pierwszy klaps na planie padł 8 sierpnia. Sceny kręcono w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym w Chorzowie przy wybiegu słoni.
„Godej do mie” w wersji filmowej
Teatr Śląski ruszył z kolejnym ciekawym projektem. Spektakl „Godej do mie”, który grany jest w Hotelu Diament w Katowicach, zostanie przeniesiony na ekrany. 8 sierpnia padł pierwszy klaps na planie filmowym.
„Godej do mie” to projekt intymnego filmu kameralnego, który jest dramatyczną wiwisekcją dwójki bohaterów, którzy zmierzyć się muszą ze stratą dziecka. Małżeństwo - w tych rolach prawdziwi małżonkowie, aktorzy Teatru Śląskiego, znani z wielu ról filmowych - odgrywają psychodramę, która ma na celu uratowanie ich związku. W filmie znajdą się dialogi zarówno po polsku, jak i po śląsku, co wpisuje się w modną w tej chwili dyskusję o zasadności istnienia języka śląskiego również w przestrzeni sztuki.
Główne role grają Agnieszka Radzikowska i Dariusz Chojnacki.
Teatrowi towarzyszy bliskość widza i jego emocje. Widzimy, jak ludzie na nas reagują. Za każdym razem jest to inne doświadczenie, często stresujące, bo również spektakl za każdym razem jest inny i niesie ze sobą nowe emocje. W filmie jest to zupełnie inaczej, trudno przewidzieć reakcje ludzi. Przy filmie zawsze jest niewiadoma, każdy pracujący nad nim chce zrobić najlepsze kino, a potem przychodzi widz i się okazuje, czy się udało. Praca na planie jest tak naprawdę ciągłą nauką. Uczy się np. współgrania z kamerą. mówi aktor Dariusz Chojnacki
W teatrze to ty jako aktor wraz z reżyserem decydujecie mniej więcej, jak wygląda całość. Masz wpływ na swoją rolę w trakcie grania spektaklu. Przy filmie jest inaczej. Możesz sobie zaplanować, w której scenie mocniej dowalisz, gdzie odpuścić. Później przychodzi montaż i część scen może zniknąć. Jako aktor nie masz na to wpływu. Idziemy do kina oglądać premierę i nie wiemy, co zobaczymy na ekranie. dodaje
Do projektu są zaangażowani twórcy związani z Górnym Śląskiem, których dorobek wykracza poza region, a ich dorobek artystyczny jest powszechnie znany i nagradzany. Autorem tekstu i reżyserem jest Robert Talarczyk, dyrektor Teatru Śląskiego, którego spektakle zarówno teatralne, jak i telewizyjne były wielokrotnie nagradzane, zaś role teatralne i filmowe u takich twórców jak Małgorzata Szumowska, Maciej Pieprzyca, Wojciech Smarzowski czy Magdalena Piekorz dają rękojmię jakości projektu.
Autorem zdjęć jest Marek Traskowski, który ma w swoim dorobku między innymi zdjęcia do filmów „Barbórka”, „Drzazgi”, „Misja śląska” i wielu seriali: „Kryminalni”, „Bracia”, „Komisarz Alex” czy „Na dobre i na złe”. Za Scenografię i kostiumy odpowiadają Marcel Sławiński i Katarzyna Sobańska - laureaci Nagród Filmowych Orły, autorzy scenografii do filmów „Ida”, „Zimna wojna” i „W ciemności”. Za produkcję jest odpowiedzialny Adrian Grad i Małgorzata Długowska-Błach. Kompozytorem muzyki do filmu jest Piotr Wojtasik, a wokalu ma użyczyć Anna Maria Jopek.
Stworzyliśmy spektakl „Godej do mie”, który gramy w przestrzeni Hotelu Diament. Już od jakiegoś czasu wspólnie z producentem Adrianem Gradem rozmawialiśmy o kolejnej realizacji po dobrze przyjętym i nagradzanym Hotelu Korfanty i zastanawialiśmy się nad scenariuszem filmowym. W końcu doszliśmy do wniosku, że spektakl, który jest taką intymną opowieścią trochę w stylu Bergmana, może nadaje się na wersję filmową. Nad filmem pracuje wspaniała ekipa, a główne role, tak jak w spektaklu, zagrają Dariusz Chojnacki wraz z żoną Agnieszką Radzikowską.
powiedział nam reżyser filmu i dyrektor Teatru Śląskiego, Robert Talarczyk
Widzowie, którzy już widzieli spektakl, będą mogli bez obaw wybrać się na film. Przede wszystkim będzie to zupełnie inne przeżycie. Ponadto w scenariuszu zajdą znaczne zmiany.
W stosunku do spektaklu zajdą gigantyczne zmiany. Film rządzi się innymi prawami niż teatr, ma swoją specyfikę, język. Chcemy utrzymać ten intymny klimat spektaklu, pewnego rodzaju zamknięcie wewnętrzne bohaterów, którzy są skazani na siebie po traumatycznych przeżyciach. Myślę, że te dwie propozycje artystyczne będą się uzupełniały, że ludzie, którzy zobaczą film, będą chcieli pójść na spektakl i zobaczą tych samych bohaterów, jakby z nieco innej perspektywy - ale z tą samą historią. mówi nam dyrektor Talarczyk
Pierwszy klaps filmowy padł w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym w Chorzowie. Nagrania odbywały się przed wybiegiem słoni.
W spektaklu pojawiają się na wizualizacjach fragmenty scen z naszym bohaterem w zoo. Wymyśliliśmy sobie taką scenę, w której nasz bohater, który stracił dziecko, spaceruje sobie z dzieckiem po zoo, pokazuje mu słonie i opowiada mu różne historie. Te zwierzęta w sposób metaforyczny opowiadają też historie ich małżeństwa i to, co się stało z nim po stracie dziecka. opowiada Robert Talarczyk
Film ma powstawać w różnych lokalizacjach na Śląsku. Zdjęcia będą odbywać się również na wiosnę. Premiera odbędzie się prawdopodobnie pod koniec 2025 roku w kinach, a później zobaczymy go także na ekranie Telewizji Polskiej.