"Tworzymy coś, co sprawia innym radość". Tapicerstwo Todt w Katowicach z ponad 50-letnią tradycją [Zdjęcia]
To jeden z tych rzemieślniczych biznesów, których cząstką jest wieloletnia tradycja. Zakład tapicerski otworzył tu w latach 70. XX wieku ich ojciec, Stanisław Todt, a dziś wraz ze swoim bratem kontynuują rodzinną historię. Specjalizują się w renowacji tapicerek mebli i samochodów, a ich produkty zawędrowały aż na południe Francji. Poznajcie Tomasza Todt i jego zakład tapicerski w Katowicach.
Tapicer Tomasz Todt
Tomasz Todt prowadzi swój zakład tapicerski w Katowicach przy ul. Dębowej 63. To miejsce to rodzinna historia. Działalność rzemieślniczą w 1977 r. założył tutaj ojciec pana Tomasza, Stanisław Todt. Przez lata działalności zdobył wiele tytułów i dyplomów za swoją pracę.
Teraz biznes po ojcu przejął młodszy z synów, Tomasz. Wraz z bratem kontynuują tradycję rodzinnego rzemiosła. Odziedziczyli po ojcu także miłość i pasję do tworzenia niepowtarzalnych przedmiotów tapicerowanych.
"Tworzymy coś, co sprawia innym radość"
Zakład Tomasza Todt specjalizuje się w renowacji mebli tapicerowanych. Mowa tu zarówno o wyposażeniu domów, jak i tapicerowanych elementach samochodowych. Tworzą również nowe aranżacje wnętrz. Wszystkie prace renowacyjne przeprowadzają sami, własnymi siłami, przez wszystkie jej etapy. Jak czytamy na stronie internetowej zakładu, rodzina Todt stawia przede wszystkim na jakość, precyzję i pasję, by spełnić oczekiwania klientów.
O pasji do tapicerstwa, historii zakładu, nietypowych zamówieniach i ekologii w tapicerstwie z Tomaszem Todt rozmawiał nasz dziennikarz, Jakub Dyl.
Jakub Dyl: Skąd pasja do tapicerstwa? Czym był motywowany wybór takiej profesji?
Tomasz Todt: Pasja została przekazana mi przez mojego ojca, który motywował mnie i mojego brata, aby pomagać mu w różnych pracach. Ojciec przez wiele lat zajmował się tapicerowaniem i przekazał nam to kiedy byliśmy w młodym wieku. Nie od razu była to pasja, czy też wielka miłość do tego zawodu. To wzięło się z sumiennej praktyki i poznawania coraz to nowszych tajników tego zawodu. Tak naprawdę dopiero w trakcie własnej pracy rozwinęła się u mnie ta pasja i zamiłowanie, ale także myśl o tym, że chciałbym pozostać w tym fachu i kontynuować to przez następne lata.
Historia zakładu Pana ojca, Stanisława Todt, sięga lat 70. XX wieku. To sporo czasu. Ile lat trwa Pana historia w tym zakładzie?
Moja przygoda z tapicerstwem to już niemal 16 lat. Pierwszy kontakt z tym zawodem miałem w latach młodzieńczych, kiedy byłem w gimnazjum. Często w soboty lub w tygodniu po lekcjach pomagałem ojcu w zakładzie. Wówczas musiałem (uśmiech), a dopiero po czasie chciałem sam robić coś w tym fachu. Takie były początki (uśmiech).
W czym specjalizuje się zakład? Z jakimi zamówieniami zwracają się do Pana klienci?
My przede wszystkim zajmujemy się renowacją mebli tapicerowanych, ale także w dużym stopniu tapicerką samochodową i medyczną. Tworzymy też nowe aranżacje, np. sypialnie, wnętrza. Renowacji poddajemy antyki, ale też i nowe meble wymagające naprawy. Lubimy też pracować nad samochodami.
W naszej dziedzinie nie ma nudy. Ciężko trafić na powtarzalność zamówień. Nawet jeśli są to meble tego samego typu, to zawsze występują jakieś różnice, chociażby w rozmiarach, kształtach czy zastosowanych materiałach. Nasze produkty bardzo duża różnorodność, każdy z nich jest nietuzinkowy, niepowtarzalny. Co jest najważniejsze w tym wszystkim - tworzymy coś, co sprawia innym radość, czerpią z tego przyjemność. Dzięki nam ludzie mają w domu coś ładnego, nietypowego.
Czym dla Pana jest tapicerstwo? Jak na obraz tego rękodzieła wpłynęło przebywanie od najmłodszych lat przy ojcowskim stole?
Dla mnie tapicerstwo jest połączeniem kilku wartości. Po pierwsze tradycja, choć w moim przypadku nie jest ona wielopokoleniowa. Mój ojciec rozpoczął w naszej rodzinie działalność w tej dziedzinie, wszedł w nią sam. Mam duży sentyment do tapicerstwa i chęć przekazania tego wszystkiego kolejnemu pokoleniu. Mam też syna, co prawda jest jeszcze malutki, ale w perspektywie kolejnych lat chciałbym, aby trwało to dalej. W rzemiośle pojawia się też tutaj element tworzenia czegoś ładnego, fajnego. Skupiamy się przede wszystkim na tworzeniu elementów indywidualnych. Łączymy tu tradycję z nowoczesnymi technologiami, a także z pasją. Tapicerstwo to mój sposób na życie.
Z czym wiąże się praca tapicera? Jakie trudności, uciążliwości niesie ten zawód, ale z drugiej strony - czy praca tapicera przynosi dumę i satysfakcję?
Praca tapicera zdecydowanie nie jest pracą za biurkiem. Nie jest to też praca, w której można wszystko zrobić bez wysiłku. Zdecydowanie jest to praca fizyczna, natomiast dająca dużo satysfakcji i możliwości rozwoju. Branża tapicerska jest bardzo szeroka - można pójść w stronę tapicerki medycznej, meblowej, motoryzacyjnej, a nawet antycznej. Ten wachlarz jest bardzo szeroki, dlatego ktoś kreatywny może łatwo odnaleźć tu swoje miejsce. W tapicerstwie można, a nawet należy się wykazać kreatywnością i pomysłowością.
W wielkich fabrykach produkcja jest podzielona - część pracowników pracuje na maszynie, ktoś instaluje wypełnienia, a jeszcze inni tę tapicerkę szyją. W naszym przypadku każdy pracownik musi umieć wykonać wszystkie czynności związane z tapicerowaniem. Konsekwencją tego wszystkiego, dla nas jest to, że musimy nieustannie się rozwijać, podnosić kwalifikacje.
Mottem zakładu Todt jest hasło "Odnów, nie wyrzucaj". Dlaczego warto dać drugie życie np. starym meblom?
To motto zostało wymyślone przeze mnie. Dobrze wpisuje się w obecne i modne dziś trendy. Zamiast wyrzucać rzeczy, z których można jeszcze zrobić użytek i coś ciekawego, staramy się przywrócić im dawny blask. W przypadku mebli takie odnawianie jest często motywowane przywiązaniem ludzi do konkretnych rzeczy, do ich rozmiarów, kształtów, obecności w domu. Odnawianie jest też wręcz przypisane do motoryzacji. Wiele elementów, szczególnie do samochodów z ubiegłego wieku, nie da się już kupić i niezbędna jest renowacja.
Jakie było najciekawsze, najbardziej nietypowe zamówienie?
Ciężko wymienić mi tylko jedną rzecz, bo robimy wiele niestandardowych rzeczy. Ciekawym projektem było wykonanie nowej tapicerki do Jaugara E-Type z lat 70. XX wieku, który to samochód trafił do Saint-Tropez. Dla tego samego właściciela zrobiliśmy też tapicerkę do jachtu, zacumowanego w tej samej, francuskiej miejscowości. Było to interesujące zamówienie zarówno ze względów technicznych - wykazania się kunsztem tapicerskim - i zastosowaniem ekskluzywnych materiałów, dedykowanych i wyselekcjonowanych dla obu pojazdów. W przypadku przedmiotów do domu często zaskakuje nas ich wymiar, jak chociażby w jednym przypadku rozmiar ściany tapicerowanej. Jedna z nich była tak duża, że do jej transportu była potrzebna ciężarówka. To była dla nas pewnego rodzaju niespodzianka.
Jakie są dziś wyzwania biznesowe w przypadku tapicerstwa? Co sprawia największą trudność?
Myślę, że największym wyzwaniem dla małych firm, takich jak nasza, jest obecnie utrzymanie pracowników. To spore koszta, do tego systematycznie rosnące. To oczywiście zrozumiałe i jasne - każdy chce utrzymać swoją rodzinę. Obserwując przez lata ten rynek, także porównując go do okresu działalności mojego ojca, uważam, że nie ma "złych czasów". Trzeba się po prostu dostosować do panujących warunków.
Czego życzyłby Pan sobie, swojemu zakładowi, i swoim klientom?
Życzyłbym sobie, abyśmy się za kolejne 10 lat spotkali i mogli z entuzjazmem rozmawiać o tym, co przez tę dekadę nas spotkało (uśmiech). Mam nadzieję, że będzie to nieustający rozwój, a wszystkie sprawy będą układać się pomyślnie. Sobie życzyłbym tylko tyle, żeby firma miała pełny wachlarz zamówień. A naszym klientom życzę tego, żeby zawsze znajdowali coś, co można odnowić.
"Kupuj lokalnie, wspieraj realnie"
Zakład tapicerski Tomasza Todt, podobnie jak ponad 50 innych lokali, wziął udział w akcji "Kupuj lokalnie, wspieraj realnie", czyli kampanii na rzecz lokalnych biznesów prowadzonej przez miasto Katowice. Miejska inicjatywa ma zapewnić warunki do rozwoju działalności gospodarczej i przedsiębiorczości. Tego typu rozwiązanie to sytuacja, z której obie strony czerpią korzyści. Miejscowi przedsiębiorcy, tworząc miejsca pracy i płacąc podatki w Katowicach, generują większe możliwości finansowania zadań edukacyjnych, inwestycyjnych czy społecznych. W zamian miasto zapewnia promocję ich biznesu za pośrednictwem materiałów wideo i kanałów komunikacji tradycyjnej i internetowej.
W kampanii może wziąć udział każdy przedsiębiorca, spełniający poniższe warunki:
- jest zameldowany/zamieszkuje na terenie Katowic;
- prowadzi działalność gospodarczą będącą przedmiotem zgłoszenia na terenie Katowic;
- odprowadza na terenie Katowic podatek dochodowy z prowadzonej przez nich działalności gospodarczej, będącej przedmiotem zgłoszenia;
- nie prowadzi działalności gospodarczej w oparciu o umowę franczyzy.