Minęło 66 lat od katastrofy w kopalni "Boże Dary". W Kostuchnie upamiętniono zmarłych [GALERIA ZDJĘĆ]
18 lipca 1956 roku w kopalni Boże Dary doszło do katastrofy, w której zginęły co najmniej 24 osoby. Dziś od tego zdarzenia mija 66 lat. Górnicy i społeczność uczcili tę rocznicę uroczystościami. Można było zobaczyć także Salę Tradycji, w której gromadzone są górnicze eksponaty.
Górnicy oraz mieszkańcy Kostuchny w Katowicach upamiętnili ofiary katastrofy górniczej, do której doszło 18 lipca 1956 roku. Zginęły wtedy co najmniej 24 osoby. W poniedziałek, 18 lipca, obchody 66. Rocznicy katastrofy rozpoczęły się od mszy świętej w kościele parafii Trójcy Przenajświętszej w Katowicach-Kostuchnie. Później zapalono znicze na cmentarzu w Alei Poległych Górników. Następnie odbył się uroczysty przemarsz do oddziału KWK Mysłowice-Wesoła I, w którym złożono kwiaty pod tablicą upamiętniającą zmarłych w katastrofie górników. Wśród nich byli:
- Henryk Bartecki,
- Paweł Bartecki,
- Jan Domagała,
- Wacław Doniec,
- Bogusław Gibalski,
- Józef Goj,
- Jerzy Haśnik,
- Paweł Kłakus,
- Michał Kałuża,
- Jan Labuda,
- Jan Leki,
- Eugeniusz Masłowski,
- August Niesłony,
- Stanisław Orszulik,
- Henryk Otto,
- Czesław Prażanowski,
- Rudolf Seidel,
- Franciszek Strzempa,
- Józef Wieczorek,
- Władysław Wolski,
- Stanisław Wrona,
- Stanisław Żagan,
- Edward Zając,
- Teofil Zyg.
Ta tradycja jest trochę zapominana. Wydaje nam się, że należy przywrócić pamięć Kostuchnie i Katowicom o tym zdarzeniu z 18 lipca 1956 roku. Stąd pomysł na zorganizowanie tych obchodów. Wsparli nas proboszcz Parafii Trójcy Przenajświętszej w Katowicach Kostuchnie, SRK oraz dyrektorzy sąsiednich kopalń. Wydaje nam się, że jest szansa, żeby to zdarzenie stało się takim elementem tradycyjnym imprez okołogórniczych, które odbywałyby się w lipcu w Katowicach. powiedział dyrektor oddziału, kierownik ruchu zakładu górniczego SRK oddziału KWK Mysłowice Wesoła I, Janusz Czarnecki.
Następnie proboszcz parafii Trójcy Przenajświętszej poświęcił Salę Tradycji. Niektórzy uczestnicy ceremonii wręczyli również kolejne eksponaty, które będzie można tutaj oglądać. Nad eksponatami w Sali Tradycji czuwa Mirosław Nikiel.
Mamy tutaj taką osobę, którą nazywamy dobry duszkiem kopalni. To Mirosław Nikiel, który żyje górnictwem. U niego w pomieszczeniu znajdowało się dużo pamiątkowych górniczych rzeczy. Wpadłem na pomysł, żebyśmy umieścili to w miejscu, w którym będzie można oglądać te pamiątki. W końcu padł pomysł na stworzenie sali tradycji, która była na początku skrojona pod eksponaty, które mieliśmy. Obecnie jest ich dużo więcej. To jest coś pięknego - przychodzą do nas byli górnicy i ludzie związani z branżą węglową i przynoszą swoje rzeczy, które trzymali w domu lub dostali na Barbórkę na koniec pracy. Chcą podzielić się swoimi górniczymi pamiątkami z innymi ludźmi. mówi Janusz Czarnecki
W sali znajdziemy różne ciekawe pamiątki. Większość z nich to kufle, które uzbierał pan Mirosław. Sam na wystawę przyniósł 254 kufle.
Chciałem, żeby ludzie wiedzieli, jak to było na różnych karczmach piwnych. Znajdziemy tutaj różne kufle z karczm i związków kopalnianych. Niektóre kupiłem na giełdzie. Na wystawie mamy książki zatrudnieniowe. Z czasów komunistycznych był taki zwyczaj, że w gablotach wywieszano zdjęcia zasłużonych pracowników. Te zdjęcia, które można tu zobaczyć, są mniej więcej z lat 1968-1970. Niektóre eksponaty są darowane przez dyrekcje i inne osoby. opowiadał Mirosław Nikiel
Na wystawie znajdziemy także m.in. pieczątkę oryginalną holdingu, datowniki, oryginale pieczęcie, zegar, który był na cechowni.
Zobacz także
Mija 18 lat od zawalenia się dachu hali MTK. Zginęło wówczas 65 osób [Zdjęcia]
KATOWICKA INFOLINIA: Mieszkańcy słyszeli głośny wybuch! To wyburzanie wieży szybu kopalni w Rudzie Śląskiej [ZDJĘCIA+WIDEO]
Pożar w kopalni Sośnica. Poszkodowanych zostało 3 górników
Wstrząs w KWK Ruda Ruch Bielszowice. Na powierzchni mocno zatrzęsło
Wybuch metanu w kopalni Pniówek. Pierwsze posiedzenie komisji WUG
Koniec dramatycznej akcji w kopalni Pniówek. Trwa specjalna zbiórka
"To było jak wojna" - hodowcy gołębi ze Śląska, Andrzej i Michał Wiosna, wrócili wspomnieniami do 28 stycznia 2006 roku. Minęło 16 lat od zawalenia hali MTK