Opuszczone flagi i apel o odwołanie imprez. Województwo śląskie w żałobie
Kolejne koszmarne zdarzenie w górnictwie. W sobotę, 23 kwietnia, doszło do wstrząsu w kopalni Zofiówka w Jastrzębiu-Zdroju. 10 osób było poszukiwanych. Po 90 godzinach akcji ratownikom udało się dotrzeć do wszystkich zaginionych. Nikogo nie udało się uratować. Tekst aktualizowany jest wraz z nowymi informacjami.
Wstrząs w kopalni Zofiówka
Aktualizacja, 28.04.2022, 8:00
Aktualizacja, 26.04.2022, 13:15
Po zakończeniu pierwszego etapu akcji ratowniczej polegającej na poszukiwaniu i wytransportowaniu poszkodowanych, powołany został zespół w składzie poszerzonym o specjalistów. Zespół ma określić warunki zakończenia akcji ratowniczej oraz warunki bezpiecznego przeprowadzenia oględzin wyrobiska, w którym doszło do wstrząsu.
Prace w wyrobiskach znajdujących się w rejonie zdarzenia zostały wstrzymane do zakończenia prac Komisji powołanej przez Prezesa Wyższego Urzędu Górniczego, która zbada przyczyny wypadku. W rejonie prowadzone będą tylko niezbędne prace w celu utrzymania funkcjonalności wyrobisk tj. kontrola stanu wyrobisk pod kątem zabezpieczenia metanometrycznego i pyłowego oraz pompowania wody z miejsc zagrożonych podtopieniem.
Aktualizacja, 26.04.2022, 08:01
Ostatni z górników został przetransportowany na powierzchnię. Po czterech dobach akcji ratowniczej zakończyła się akcja poszukiwawcza w kopalni Borynia-Zofiówka Ruch Zofiówka. W wyniku wstrząsu zginęło 10 górników, trzech z nich to pracownicy firmy zewnętrznej - Zakładu Odmetanowania Kopalń.
Do wstrząsu wysokoenergetycznego o energii 4x10⁶ J połączonego z intensywnym wypływem metanu doszło w przodku D-4a w sobotę rano o 3:40 na poziomie 900 m. Do zdarzenia doszło podczas drążenia wyrobiska i wiercenia długich otworów strzałowych.
W rejonie wypadku było 52 pracowników, 42 z nich wyszło o własnych siłach. Z 10 pracownikami utracono kontakt. Czterech górników przetransportowano na powierzchnię w niedzielę, dwóch kolejnych odnaleziono w poniedziałek 156 metrów od czoła przodka. Czterech ostatnich górników zlokalizowano w zalewisku około 50 metrów od czoła przodka.
Aby spenetrować ten rejon, ratownicy najpierw musieli wypompować wodę z zalewiska za pomocą układu pomp na sprężone powietrze. Ze względu na ciągłe zagrożenie metanowe, ratownicy nie mogli użyć wydajniejszych pomp elektrycznych. Ponadto, aby przewietrzyć rejon wypadku, konieczna była naprawa lutniociągu uszkodzonego w wyniku wstrząsu. W sumie w akcji ratowniczej brało udział 114 zastępów ratowniczych.
Aktualizacja, 26.04.2022, 21:32
Po 90 godzinach akcji ratownicy odnaleźli wszystkich zaginionych górników, z którymi stracono kontakt po wstrząsie wysokoenergetycznym, do którego doszło w chodniku D4a w sobotę nad ranem. Ostatnich czterech górników odnaleziono w zalewisku blisko czoła przodka. Trzech poszkodowanych jest transportowanych na powierzchnię, czwartego górnika ratownicy wyciągają z zalewiska spod przenośnika taśmowego.
Przypomnijmy, w kopalni Borynia-Zofiówka Ruch Zofiówka w sobotę, 23 kwietnia, o godzinie 3.40 w przodku D4a na poziomie 900 doszło do wstrząsu wysokoenergetycznego o energii 4x10⁶ J połączonego z intensywnym wypływem metanu. W rejonie wypadku było 52 pracowników, 42 z nich wyszło o własnych siłach.
Aktualizacja, 26.04.2022, 18:50
Jak podaje biuro prasowe JSW, ratownicy wydobyli z zalewiska w chodniku D4a dwóch z czterech poszkodowanych górników. Obaj górnicy w tej chwili są transportowani przez zastępy ratowników do bazy ratowniczej. Kolejny zastęp przystąpił do uwolnienia ostatnich dwóch poszkodowanych górników spod konstrukcji przenośnika taśmowego, który znajduje się w zalewisku, ciągle odpompowywanym pompami powietrznymi. Od rozpoczęcia akcji ratunkowej minęło już 87 godzin.
Aktualizacja, 26.04.2022, 15:30
Jastrzębska Spółka Wegolwa poinformowała, że po obniżeniu lustra wody o około pół metra ratownicy dotarli do kolejnego z poszukiwanych górników w chodniku D-4a. Odwadnianie prowadzone jest przez cały czas.
Zastęp przystąpił do uwolnienia pierwszego z nich spod konstrukcji przenośnika taśmowego i dalej wytransportowania z zalewiska wody na powierzchnię.
Aktualizacja, 26.04.2022, 10:00
JSW informuje, że w nocy, pomimo rozlewiska ratownicy dołożyli jeszcze kolejny odcinek lutni i rozpoczęli wypompowywanie wody z zalewiska w chodniku D4a, gdzie wczoraj wieczorem zlokalizowano sygnały pochodzące z lamp czterech poszukiwanych górników.
W nocy, w rejon zalewiska przetransportowano dwie pompy. O godzinie 3:30 uruchomiono pierwszą, a o 6:00 drugą. Wcześniej ratownicy potwierdzili przypuszczenia sztabu akcji co do głębokości zalewiska, która wynosi ponad 1,5 metra. W trakcie obniżania lustra wody cały czas wykonywane będą próby poszukiwania zaginionych górników.
Aktualizacja, 26.04.2022, 6:25
Jak poinformowała Jastrzębska Spółka Węglowa, ratownicy górniczy zlokalizowali lampy czterech poszukiwanych górników. Lokalizator wskazał, że lampy górników znajdują się w zalewisku, w odległości od dwunastu do piętnastu metrów od ostatniej zabudowanej lutni, 56 metrów od czoła przodka.
Niestety nie można łatwo dostać się do poszukiwanych górników. Najpierw ratownicy muszą wypompować wodę z zalewiska w takim stopniu, aby mogli spenetrować rejon wskazany przez lokalizator. W rejon zalewiska ratownicy transportują dwie wydajne pompy, które są zasilane sprężonym powietrzem.
W akcji bierze udział 13 zastępów ratowniczych. Poszukiwane są 4 osoby.
Aktualizacja, 25.04.2022, 20:15
Ratownicy spenetrowali już ponad kilometr wyrobiska, w którym doszło do wstrząsu. Do czoła przodka pozostało im końcowych około 70 metrów. Jak przekazuje JSW, stężenie metanu zmalało oraz obniża się temperatura powietrza w miarę przewietrzania wyrobiska.
Niestety przed ratownikami ukazała się kolejna przeszkoda - zalewisko. Inżynierowie ze sztabu akcji szacują, że jego głębokość wynosi około 1,5 metra, a jego objętość może sięgać 500 metrów sześciennych.
Ratownicy zamontowali nad rozlewiskiem kolejną dziesięciometrową lutnię, kierownik akcji podjął decyzję o penetracji wyrobiska z wodą w tzw. woderach umożliwiających przejście większej głębokości.
Aktualizacja, 25.04.2022, 15:50
JSW poinformowało, że do czoła przodka pozostało ratownikom ok. 80 metrów. Ratownicy weszli w najtrudniejszy do pokonania odcinek chodnika, który znajdował się najbliżej centrum wstrząsu wysokoenergetycznego. Ratownicy stwierdzili lokalne rozlewisko wody.
Atmosfera w wyrobisku przed końcem lutniociągu ciągle jest niekorzystna. Wysoka temperatura i wysokie stężenia metanu zwalniają tempo akcji ratowniczej. Obecnie ratownicy transportują kolejne dziesięciometrowe odcinki lutni o średnicy 800 mm, które posłużą na kolejną dokładkę w kierunku przodka i przywrócą atmosferę umożliwiającą oddychanie, obniżając jednocześnie temperaturę, i rozrzedzą nagromadzony metan. Ratownicy dokładając lutnie szukają równocześnie zaginionych górników. Wentylacją odrębną udało się przewietrzyć ponad kilometr wyrobiska.
Jak podaje JSW, na tym końcowym odcinku wchodzące zastępy ratownicze będą miały na wyposażeniu urządzenie do lokalizacji czujników „Glon”, które znajdują się w lampach zaginionych górników.
Przypominamy, że ratownicy szukają nadal 4 osób. 6 niestety nie żyje.
Aktualizacja, 25.04.2022, 9:35
Premier Mateusz Morawiecki odwiedził dziś Centralną Stację Ratownictwa Górniczego w Bytomiu. Podkreślał, że górnictwo to ciężka i bardzo potrzebna praca, która wiąże się z niebezpieczeństwem. Dziękował górnikom i ratownikom za odwagę i ofiarność. Podał również złą informacje.
Dziś wiemy, że kolejni dwaj górnicy, którzy ucierpieli w wyniku katastrofy w Zofiówce nie żyją. To już 6 górników w Zofiówce. przekazał premier Mateusz Morawiecki
W kopalniach ma zostać przeprowadzona kontrola.
Zleciłem dokładny przegląd wszystkich procedur górniczych związanych z ratownictwem górniczym i wydobyciem, związanym z warunkami dopuszczalnymi do prowadzenia prac dla górników. Te prace zostaną niezwłocznie wykonane. One pokażą czy wszystko to było zbiegiem nieszczęśliwych przypadków i okoliczności czy doszło do jakichkolwiek zaniedbań. Wtedy trzeba będzie wyciągnąć z tego odpowiednie konsekwencje. mówił Mateusz Morawiecki
Premier jeszcze raz zapewnił, że Państwo nie zostawi rodzin zmarłych górników samych i otrzymają pomoc.
Tąpnięcie z wydzieleniem się do przestrzeni roboczej metanu. To powodowało wypchnięcie tlenu i po prostu uduszenie. To wiemy na tę chwilę. powiedział o sytuacji w kopalni Zofiówka przeses CSRG, Piotr Buchwald
Obecnie ratownicy są ok. 120 m od czoła przodka.
Aktualizacja, 24.04.2022, 15:53
JSW poinformował o kolejnych dwóch zgonach górników. Lekarz stwierdził zgon dwóch kolejnych górników odnalezionych w chodniku D4a. Tragiczny bilans wczorajszego wstrząsu wysokoenergetycznego w kopalni wzrósł do czterech osób.
Ratownicy w dalszym ciągu poszukują sześciu górników, z którymi stracono kontakt po wstrząsie. Warunki w zagrożonym rejonie są trudne. Wysokie stężenia metanu, wysoka temperatura skutecznie spowalniają akcję ratowniczą.
Ratownicy w aparatach tlenowych pracują nad odtworzeniem odrębnej wentylacji, dzięki której atmosfera w wyrobisku pozwoli na intensywniejsze poszukiwania górników. Do czoła przodka pozostało ratownikom ok. 200 metrów.
Aktualizacja, 24.04.2022, 10:25
JSW podał kolejne złe wieści. Ratownicy przetransportowali drugiego z odnalezionych górników z chodnika D4a do bazy ratowniczej. Tam lekarz stwierdził jego zgon. Teraz górnik transportowany jest na powierzchnię. Następny zastęp ratowników poszedł po kolejnego z czterech górników odnalezionych 220 metrów od czoła przodka.
Jak informuje JSW, ratownicy górniczy nie dotarli jeszcze do przodka. Atmosfera bliżej czoła przodka jest utrudniona z uwagi na temperaturę i stężenia metanu, dlatego na nocnej zmianie doszczelniano lutniociąg wraz z wymianą niektórych lutni.
Gdy dwójka pozostałych odnalezionych górników zostanie wytransportowana, ratownicy mają dalej penetrować chodnik w kierunku czoła przodka. W ten sposób szukać będą 6 pracowników, z którymi stracono kontakt po wczorajszym wstrząsie.
Aktualizacja, 24.04.2022, 00:40
Jak informuje JSW, ratownicy wytransportowali pierwszego z czterech górników odnalezionych w chodniku D4a około 220 metrów od czoła przodka. Górnik został przetransportowany do bazy ratowniczej, gdzie lekarz stwierdził zgon.
Następne zastępy ratowników kontynuują prace związane z odtwarzaniem wentylacji wyrobiska w celu wytransportowania kolejnych odnalezionych górników, a także dotarciu do dalszych sześciu pracowników, z którymi stracono kontakt podczas wstrząsu.
Aktualizacja, 23.04.2022, 22:00
JSW informuje, że akcja trwa nadal. Zastępy ratowników górniczych równocześnie transportują zlokalizowanych poszkodowanych do bazy oraz starają się zapewnić wentylację w wyrobisku, w którym doszło do wstrząsu. Akcja jest utrudniona ze względu na stężenie metanu. Ratownikom udało się dotrzeć do odległości około 220 metrów od przodka wyrobiska. Akcja ratownicza trwa już od 17 godzin.
Aktualizacja, 23.04.2022, 20:00
Składam wyrazy współczucia poszkodowanym i ich bliskim. Wierzymy, że zostaną wydobyci żywi. To trudna sytuacja dla polskiego górnictwa. Potrzebna jest pomoc i wierzę, że zostanie udzielona. powiedział przed kopalnią prezydent Andrzej Duda
To wielki wysiłek dla ratowników, aby przeprowadzić akcję ratowniczą w miejscu wstrząsu. Jak zawsze - będą bohatersko pomagać do samego końca. dodał prezydent Duda w KWK Zafiówka
Aktualizacja, 23.04.2022, 19:35
Do kopalni Borynia-Zofiówka Ruch Zofiówka w Jastrzębiu-Zdroju przyjechał prezydent RP Andrzej Duda.
Aktualizacja, 23.04.2022, 18:13
Ratownicy dotarli do czterech poszukiwanych górników, z którymi utracono kontakt po wstrząsie w chodniku D4a. Zastęp ratowniczy znalazł czterech poszkodowanych górników około 220 metrów od czoła przodka. Ratownicy musieli się jednak wycofać, bo kończył im się tlen w butlach.
Kierownik akcji podejmie decyzję o wytransportowaniu poszkodowanych górników przez kolejne zastępy do bazy, w której znajduje się lekarz.
Aktualizacja, 23.04.2022, 15:30
Premier Mateusz Morawiecki w czasie briefingu przed kopalnią Zofiówka, zapowiedział wsparcie finansowe dla rodzin górników, którzy są poszukiwani po nocnym wstrząsie. Poinformował także, że ratownikom zostało do pokononania ponad 300 metrów do miejsca, gdzie prawdopodobnie znajduje się 10 poszukiwanych pracowników.
Cały czas mamy nadzieję, że ratownicy idą po żywych górników i z tą nadzieją zostawiam wszystkich i proszę Polaków o modlitwę za to, co się dzieje tu na miejscu. mówił premier Mateusz Morawiecki
Aktualizacja, 23.04.2022, 15:00
Nadal trwa akcja ratunkowa po wstrząsie w kopani Zofiówka. Do Jastrzębia-Zdroju przybył premier Mateusz Morawiecki. Szef rzadu zapowiedział już powołanie komisji, która skontroluje warunki pracy w kopalniach Zofiówka i Pniówek, należących do JSW.
Aktualizacja, 23.04.2022, 11:30
Jak informuje JSW, 600 metrów dzieli ratowników górniczych od czoła przodka, w którym prawdopodobnie znajduje się 10 poszukiwanych górników. Pierwszy zastęp dotarł do wyrobiska, w którym nastąpił wstrząs. Akcja jest trudna ze względu na atmosferę, która jest w całym wyrobisku. Zadysponowoano do niej 12 zastępów ratowników górniczych.
Aktualizacja, 23.04.2022, 10:30
W wyrobisku, w którym doszło do wstrząsu pracuje aktualnie kilkanaście zastępów ratowników górniczych. Starają się poprawiać wentylację oraz dotrzeć do górników, uwięzionych pod ziemią. Akcję utrudnia wysokie stężenie metanu w wyrobisku. Jak informuje JSW, zwiększono też ciśnienia w rurociągach ze sprężonym powietrzem, aby pchać je w kierunku przodka.
Rodziny uwięzionych pod ziemią górników zostały objęte opieką psychologiczną i pozostają w stałym kontakcie z predstawicielami kopalni.
Wcześniej pisaliśmy:
W kopalni Borynia-Zofiówka Ruch Zofiówka w Jastrzębiu-Zdroju doszło do silnego wstrząsu. Do zdarzenia doszło w sobotę, 23 kwietnia, o godz. 3:40 w przodku D4a na poziomie 900. Jak informuje Jastrzębska Spółka Węglowa był to wysokoenergetyczny wstrząs połączony z intensywnym wypływem metanu.
Sztab akcji nie ma kontaktu z dziesięcioma pracownikami. W rejonie wypadku było 52 pracowników, 42 z nich wyszło o własnych siłach.
Trwa akcja ratownicza.
Zobacz także
Sejmik Województwa Śląskiego przekazuje pieniądze na dzieci górników zmarłych w katastrofach w Pniówku i Zofiówce
Wybuch metanu w kopalni Pniówek. Pierwsze posiedzenie komisji WUG
Tragedie w historii polskiego górnictwa. Tylu górników w ciągu jednego tygodnia nie zginęło od ponad dekady
Pożar w kopalni Mysłowice-Wesoła. Ewakuowano kilkudziesięciu pracowników. Nie ma osób poszkodowanych
Kolejnych 7 górników z KWK Pniówek przyjętych do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich