Ostatnie dni KATO na Mariackiej. Popularny bar zostanie zamknięty

KATO znika z Mariackiej w Katowicach

Zamykam KATO - tak właściciel legendarnego już dla mieszkańców regionu lokalu przy Mariackiej, Dominik Tokarski, obwieścił ostatnie dni jego działalności. Wieść szybko rozniosła się wśród mieszkańców regionu, bo chyba każdy, kto bywa czasem na Mariackiej w Katowicach, wie co to KATO.

O KATO można powiedzieć, że zdefiniowało Mariacką, zanim stała się taka, jaką znamy ją teraz. To miejsce, z którym łączą się wspomnienia tysięcy ludzi, którzy przez grubo ponad dekadę odwiedzili lokal.

Uważam, że ulica Mariacka w Katowicach jest miejscem szczególnym. Bardzo lubiana i bardzo nielubiana. Słusznie. Jest trochę papierkiem lakmusowym nas samych, tym, jacy jesteśmy. Startując na Mariackiej jako przedsiębiorcy i animatorzy zaczynaliśmy od zera. Od wybrukowanej nowym, szybko brudzącym się, granitem ulicy, gdzie niewiele się działo, na ulicy, za którą ciągnęła się wątpliwa opinia. A jednak dziś nie da się pominąć tego miejsca, opisując centrum miasta. Jest żywa, głośna, jakaś. Na pewno nie wszystkim się spodoba, ale czy są miejsca "dla wszystkich"? pisze w swoich mediach społecznościowych Dominik Tokarski

Kultowy lokal

KATO na Mariackiej dla wielu pozostanie skojarzeniem studenckich czasów i weekendowych imprez w Katowicach. W mediach społecznościowych nie brakuje komentarzy, mówiących o tym, że Katowice bez KATO nie będą już takie same. Atmosfera lokalu i niepowtarzalny wystrój oparty na surowych płytach OSB to wizytówki tego miejsca. Teraz historia KATO w tym miejscu dobiega końca.

Lokal ma funkcjonować jeszcze do 12 listopada. Przypomnijmy, że Dominik Tokarski będzie nadal prowadził Frykasy, czyli bistro na Tylnej Mariackiej oraz YY, gdzie możemy kupić pamiątki z Katowic.