Krótsza kwarantanna i darmowe testowanie w aptekach. O walce z 5. falą pandemii po niechlubnym rekordzie liczby nowych zakażeń
Tego należało się spodziewać. Dane podane przez Ministerstwo Zdrowia w piątkowe przedpołudnie okazały się być niechlubnym rekordem. Tak wielu zakażeń wirusem SARS-CoV-2 nie było w ciągu całej dwuletniej historii pandemii w naszym kraju. To dopiero początek piątej fali pandemii. Niewątpliwie w ciągu następnych kilku tygodni będą kolejne takie wyniki.
Niechlubny rekord
36 665 - to liczba nowych zakażeń SARS-CoV-2 w ciągu ostatniej doby. To liczba dramatyczna, bo od początku zmagań z pandemią wyższa liczba nowych infekcji w covidowych raportach Ministerstwa Zdrowia się nie pojawiła. W województwie śląskim także bardzo duża liczba zakażonych - ostatniej doby przybyło ich 5923.
W czasie konferencji prasowej premier zapowiedział, że w Polsce będzie w najbliższych dniach przybywać łóżek szpitalnych dla pacjentów z COVID-19. Mimo że na ten moment ich nie brakuje, to można się spodziewać, że w ciągu kilku dni trend ten może się odwrócić. Szef polskiego rządu zapowiedział, że we wszystkich aptekach, od 27 stycznia będzie można wykonać darmowe testy antygenowe w kierunku zakażenia koronawirusem. Każdy pacjent po 60. roku życia, z wykrytym wirusem SARS-CoV-2 będzie mógł w ciągu 48 godzin zostać kontaktowo zbadany przez lekarza pierwszego kontaktu, także w swoim domu. Premier zaapelował do pracodawców, by jak największą część swojej działalności przenieśli na kilka nadchodzących tygodni do internetu, aby dominującym trybem pracy w ich firmach był tryb zdalny. Obowiązek pracy zdalnej będą miały placówki administracyjne i samorządowe.
Niestety to pierwszy, ale najprawdopodobniej nie ostatni dobowy przyrost zakażeń na tak wysokim poziomie, w piątej fali pandemii. Ministerstwo Zdrowia zapowiada, że już wkrótce ilość potwierdzonych przypadków zakażenia może przekraczać 100 tysięcy na dobę.
To każe się przyjrzeć zabezpieczeniu systemu ochrony zdrowia w infrastrukturę do walki z COVID-19. W Polsce, według informacji Rady Ministrów, można rozszerzać bazę łóżek covidowych do poziomów: najpierw 40 tysięcy, następnie 60 tysięcy, a następnie nawet do 100 tysięcy.
Te wielkości są zupełnie nieporównywalne do tych, z którymi mieliśmy do czynienia do tej pory. Narażenie systemu ochrony zdrowia jest największe. Zapełnienie ilości łóżek jest na poziomie około 40%. Baza łóżek, którą mamy zaplanowaną do systematycznego uruchamiania, to jest perspektywa miesiąca, żeby dojść do pełnej operacjonalizacji. zapewniał szef resortu zdrowia, Adam Niedzielski
Szybszy przebieg zachorowania, krótsza kwarantanna
Oprócz danych o zakażeniach, bardzo ważne są także pozostałe informacje podawane przez resort zdrowia. Wynika z nich między innymi, że blisko 1300 pacjentów chorujących na COVID-19 w Polsce wymaga podłączenia do respiratora. Zajętych jest ponad 13,5 tysiąca z ponad 30 tysięcy dostępnych łózek przeznaczonych dla pacjentów zakażonych koronawirusem. Niepokoić może liczba osób skierowanych na obowiązkową kwarantannę. Tych w naszym kraju jest już blisko 750 tysięcy. To może rodzić problemy z ciągłością produkcji w fabrykach i zakładach, i niedobór pracowników w coraz liczniejszych firmach czy instytucjach. Minister Niedzielski apeluje, by ich działalność, na tyle, na ile to możliwe, przenosić do internetu. Aby zapobiec paraliżowi, polski rząd postanowił skrócić obowiązkową kwarantannę do 7 dni.
Obecnie mamy do czynienia z szybszym przebiegiem zachorowania. Okres, w którym jest ryzyko zakażenia jest krótszy. Dlatego zdecydowaliśmy się na skrócenie kwarantanny do 7 dni. mówił Adam Niedzielski
Zabezpieczenie szpitalne w województwie śląskim
Są też regionalne statystyki. Jak informuje Śląski Urząd Wojewódzki 20 stycznia 2022 roku mieliśmy w województwie śląskim:
- 3192 łóżek dostępnych dla pacjentów COVID19,
- 1512 łóżek zajętych przez pacjentów COVID19,
- 245 łóżek respiratorowych dostępnych dla pacjentów COVID19,
- 154 łóżek respiratorowych zajętych przez pacjentów COVID19.
Aktualnie w naszym województwie funkcjonuje jeden szpital tymczasowy - na terenie pyrzowickiego lotniska Katowice Airport.
Czemu teraz i ile jeszcze?
Wielu z nas zastanawia się, dlaczego akurat teraz mamy aż tak duży przyrost zakażeń. Jak mówi nam mikrobiolog z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, dr Sławomir Sułowicz, to wynik nie tylko warunków atmosferycznych, czy pojawienia się wariantu omikron, ale również społecznego rozprzężenia po okresie świątecznym. W takich warunkach liczba zakażeń zazwyczaj szybuje mocno w górę.
Poza tym można zauważyć pewną analogię do pandemii znanych w historii. Podobnie jak w przebiegu epidemii „hiszpanki”, zauważalny jest trend, że to nie pierwsza fala jest najbardziej śmiertelna, ale kolejne. Kiedy społeczeństwo jest już zmęczone trwaniem epidemii i przestaje stosować reżim sanitarny. mówi portalowi WKatowicach.eu mikrobiolog dr Sławomir Sułowicz
Z aktualnych obserwacji specjalistów, wynika ponadto, że wariant omikron łatwo jest pomylić ze zwykłym przeziębieniem. Nie ma w przebiegu COVID-19 wywołanym tym wariantem tak charakterystycznych objawów, jak utrata węchu i smaku, a częściej pojawiają się raczej: katar, drapanie w gardle czy uczucie zmęczenia. Wszystko wskazuje na to, że po zakażeniu wariantem omikron przebieg zachorowania jest lżejszy, niż chociażby w przypadku mutacji delta.
Ile jeszcze będziemy zmagać się z pandemią? Jak mówi mikrobiolog, każda epidemia kiedyś się kończy - nawet te najbardziej dramatyczne, jak epidemia dżumy z XIV wieku.
Od wybuchu pandemii było wiadomo, że będzie trwała kilka lat. Wtedy wydawało nam się to przesadzone, teraz już wiemy, że trwa trzeci rok, a póki co, końca nie widać. mówi dr Sułowicz
Są przewidywania mówiące o tym, że fala omikrona będzie ostatnią, ale nie da się tego jednoznacznie przewidzieć. Będziemy to wiedzieli dopiero za kilka miesięcy. dodaje mikrobiolog z Uniwersytetu Śląskiego
Póki co, do dyspozycji w walce z pandmią, nadal pozostaje nam więc tylko: dystans, dezynfekcja, maseczka i nade wszystko - szczepienia.