Sklep Monopolowy w Zawodziu nocą staje się "alkoholową mekką". Prohibicja go nie dosięga
Granica pomiędzy dzielnicami okazała się dla niektórych także granicą przyzwoitości. Mieszkańcy Katowic alarmują, że spragnieni nocnych libacji alkoholowych, którzy natykają się na nocną prohibicję w Śródmieściu, masowo odwiedzają sklep monopolowy, znajdujący się tuż za granicą dzielnicy - w katowickim Zawodziu.
W niektórych katowickich dzielnicach - w tym w Śródmieściu - obowiązuje zakaz sprzedaży alkoholu między godziną 22:00 a 6:00 rano. Tzw. „nocna prohibicja” ma zapobiegać nocnym libacjom alkoholowym, które nie tylko gorszą mieszkańców miasta, ale także często stają się zarzewiem awantur, bójek i zakłócania nocnego spokoju.
Wprowadzenie ograniczenia sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych w miejscach, gdzie nie można go spożyć na miejscu było każdorazowo poprzedzone konsultacjami społecznymi, które uruchamiane były po sygnałach mieszkańców w formie pism i wniosków rad dzielnic trafiających do urzędu w tej sprawie. mówi portalowi WKATOWICACH.eu rzecznik katowickiego magistratu, Sandra Hajduk
Jak pokazuje czas funkcjonowania zakazu - w wielu miejscach faktycznie osiągnięto zamierzony skutek. Jednak jak się okazuje, to co pomaga w jednym miejscu, może zaszkodzić w innym.
Temat regularnego łamania prawa w rejonie sklepu monopolowego przy skrzyżowaniu ulic 1 Maja, J. Dudy-Gracza i Warszawskiej w Katowicach zgłosił redakcji portalu WKATOWICACH.eu zaniepokojony sytuacją Czytelnik. Sprawa dotyczy jednak większej grupy mieszkańców okolicy.
Wspomniany sklep znajduje się zaledwie kilkanaście metrów od granicy administracyjnej dzielnicy Śródmieście. Formalnie znajduje się więc w katowickim Zawodziu, gdzie nocny zakaz sprzedaży alkoholu jak dotąd nie obowiązuje. Jak relacjonuje mieszkaniec okolicy, to sprawia, że niemal co noc w rejonie sklepu przybywa klientów, którzy nie zdążyli kupić alkoholu w Śródmieściu.
Tramwaje przywożą na pobliski przystanek ludzi z Centrum, którzy ustawieni w długiej kolejce do okienka alkoholowego „ożywiają" całą okolicę śpiewami, wrzaskami, bójkami. Wszystkiemu towarzyszą głośnie śmiechy w godzinach nocnych, muzyka włączana z przenośnych głośników. Nie raz można zauważyć na chodniku i ulicy rozbite butelki, na samochodach pourywane wycieraczki. relacjonuje nasz Czytelnik, mieszkaniec okolicy, który chciał pozostać anonimowy
Alkohol jest sprzedawany w sklepie zgodnie z prawem - znajduje się na terenie dzielnicy, w której nocnego zakazu nie ma. Problem stanowi jedynie zachowanie klintów sklepu. Obecnie jedynym rozwiązaniem tego problemu jest zgłaszanie sprawy odpowiednim służbom.
Spożywanie alkoholu w przestrzeni miejskiej, w tym w obrębie sklepu jest zakazane zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa i każda taka sytuacja powinna być zgłaszana do służb - policji i straży miejskiej, które mogą reagować i podejmować w takim przypadku czynności. zaznacza Sandra Hajduk z Urzędu Miasta Katowice
Mimo, że mundurowi bardzo często pojawiają się przy sklepie, to jednak problem nie znika. Gdy tylko patrol odjeżdża, sytuacja wraca do stanu sprzed wizyty policjantów.
Być może - jeśli mieszkańcy Zawodzia będą wyrażać taką wolę - to zakaz sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych obejmie także ich dzielnicę. Obecnie po godz. 22:00 alkoholu nie można kupić w Śródmieściu, Załężu, Szopienicach - Burowcu, Bogucicach i Dąbrówce Małej.