TYLKO U NAS: Dr Artur Widawski, klimatolog z Uniwersytetu Śląskiego, o wichurach. "Przed nami kolejne dwa niże atmosferyczne, które powstały nad północnym Atlantykiem"
Wichury, które nawiadzają w ostatnich tygodniach Polskę powodują liczne zniszczenia. Łamią drzewa, zrywają dachy, banery... O tym, w jakim sposób powstaje wichura opowiada dr Artur Widawski, klimatolog z Uniwersytetu Śląskiego. "Przed nami kolejne dwa niże atmosferyczne" - zapowiada dr Artur Widawski, klimatolog z UŚ.
Dlaczego ostatnio w Polsce jest tyle wichur? Na to pytanie odpowiada dr Artur Widawski klimatolog z Wydziału Nauk Przyrodniczych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Przed nami, dwa kolejne niże atmosferyczne.
Mamy wyjątkowo ciepłą zimę, a do tego jest stosunkowo wysoka temperatura wód Atlantyku, co powoduje tworzenie się głębokich niżów atmosferycznych i wzmożenie cyrkulacji strefowej. Bardzo duży poziomy gradient ciśnienia (nawet 26 hPa pomiędzy północnymi i południowymi krańcami Polski) decyduje o tym, że w ostatnim czasie w Polsce jest tyle wichur. Prognozy wskazują, że aktywność głębokich układów niskiego ciśnienia jeszcze się nie zakończyła. Przed nami kolejne dwa niże atmosferyczne, które powstały nad północnym Atlantykiem. Jeden z nich (Antonia) dzisiaj przechodzi nad Polską, a kolejny (Bibi) już zmierza w kierunku Wysp Brytyjskich. Niże te mają podobną trajektorię przemieszczania się - formują nad Atlantykiem i łukiem przechodzą przez Wyspy Brytyjskie, Morze Północne i Bałtyk. wyjaśnia dr Artur Widawski klimatolog z Wydziału Nauk Przyrodniczych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach
Prędkości wiatru, średnie i w porywach, będą niższe niż w przypadku czwartkowej wichury. Nad Polską porywy wiatru dla większości obszaru osiągną ok. 60-80 km/h. Największe prędkości będą notowane przy wybrzeżu. Tam prędkość wiatru może osiągać wartości powyżej 100 km/h. Ostatnio rekord prędkości wiatru odnotowano w Dziwnowie - poryw wiatru osiągnął tam prędkość 128 km/h. dodaje klimatolog
Ciepłe zimy sprzyjają tworzeniu się układów niskiego ciśnienia. W ostatnim czasie występują też burze zimowe.
Wzrost średnich sezonowych temperatur w okresie zimowym, z czym mamy do czynienia w ostatnich latach, wpływa na intensyfikację procesów atmosferycznych powodujących powstawanie głębokich układów niskiego ciśnienia, o wartościach w centrum układu nawet 960 hPa. Jest po prostu dużo ciepła i wilgoci w atmosferze a to sprzyja intensyfikacji dynamicznych procesów, także tych o charakterze konwekcyjnym. podkreśla dr Artur Widawski z UŚCiekawym obecnie zjawiskiem jest to, że w styczniu i w lutym mamy największą ilość wyładowań atmosferycznych. Tak dynamiczne układy niskiego ciśnienia powodują wzmożenie konwekcji, która prowadzi do powstawania burz zimowych. Zwykle trwają one bardzo krótko i szybko się przemieszczają. Ich przemieszczanie się powoduje duże prędkości wiatru w porywach. Niewątpliwie możemy mówić o intensyfikacji tych zjawisk w ostatnich latach, a w szczególności w ostatnich miesiącach. dodaje dr Artur Widawski
Czy w przyszłości również możemy się spodziewać wichur w styczniu w lutym? Nie ma na to reguły. Silny wiatr uzależniony jest od cyrkulacjo atmosfery, a nie od miesiąca, co wyjaśnia nam klimatolog z Uniwersytetu Śląskiego.
Nie jest standardem, że w określonych miesiącach powtarzają się intensywne czy ekstremalne zdarzenia klimatyczne. Występowanie wichur jest uzależnione od cyrkulacji atmosfery w danym miejscu na kuli ziemskiej. Musi się złożyć kilka różnych czynników, by wystąpiło określone zjawisko ekstremalne. A takich zjawisk na całym świecie jest coraz więcej. dodaje klimatolog