TYLKO U NAS: Grażyna, Ania, Kasia i Stasia. Tak nieoficjalnie nazywają się katowickie palmy
Latem katowickie palmy zobaczymy na rynku. A zimową porą? Okazuje się, że rośliny te zimują w hali Katowickich Wodąciągów przy Oczyszczalni Ścieków Panewniki. Sami zobaczcie.
Katowice mają cztery palmy kanaryjskie. Latem zobaczymy je na rynku, z kolei zimą przechowywane są w hali Katowickich Wodociągów przy Oczyszczalni Ścieków Panewniki. Palmy trafiły do Katowic w 2016 roku z Palmiarni Miejskiej w Gliwicach, gdzie zostały wyhodowane.
W naturze takie same palmy rosną oczywiście na Wyspach Kanaryjskich, a dorosłe osobniki osiągają nawet 40 metrów wysokości. Hodowane w donicach miejskie palmy nie osiągają takich rozmiarów. Katowickie palmy mają ok. 5-6 metrów wysokości. Najstarsza palma jest największa i najbardziej rozłożysta. O palmy dbają pracownicy Zakładu Zieleni Miejskiej w Katowicach.
Oficjalnie katowickie palmy nie mają imion, jednak panie z mojego działu nadały im imiona, i tak na nie w naszym gronie mówimy. Najstarsza palma to Grażyna. Jest także Ania, Kasia i Stasia. opowiada portalowi WKatowicach.eu kierownik Działu Produkcji Roślinnej w Zakładzie Zieleni Miejskiej w Katowicach, Marzena Janikowska
Do hali w Panewnikach palmy trafiają na okres jesienno-zimowy, zwykle w okolicach października lub połowy listopada. Ich transport to nie lada wyzwanie. Trzeba okręcić folią bąbęlkową donicę oraz kłodzinę palmy (to rodzaj pnia jaki występuje u palm, miejsce od ziemi, aż do pierwszych liści). Liście zawijane są w specjalną siatkę. Nie jest to łatwe, bo liście palm mogą wydawać się zwiewne, ale w rzeczywistości są bardzo ciężkie.
Jedna palma waży kilka ton. Palmy pojedynczo są umieszczane dźwigiem w specjalnym samochodzie i następnie są na leżąco transportowane do hali. Tu również potrzebny jest dźwig i wózek widłowy, by móc je umieścić w hali. Liście palm sięgają pod sam jej dach. Tam zainstalowane są latarnie sodowe, które doświetlają palmy. Same świetliki, które znajdowały się w hali, by nie wystarczyły. Dzięki temu palmy optymalnie rosną i mają zielone liście. dodaje w rozmowie z portalem WKatowicach.eu, Marzena Janikowska
W hali utrzymywana jest temperatura w okolicach 10 stopni Celsjusza. Tyle wystarczy, aby palmy były zdrowe i przetrwały zimę. Co ciekawe, palmy potrafią w naturze znieść nawet lekkie przymrozki, jednak przez krótki czas.
Palmy stoją w wielkich donicach. Pracownicy Zakładu Zieleni Miejskiej przyjeżdżają, co około 10 dni, by je podlać. Palmy podlewane są w taki sposób, że trzeba je przelać przez całą bryłę korzeniową, tak, by woda wypłynęła z donicy. Wtedy wiadomo, że palmy otrzymały odpowiednią ilość wody. W hali przycinane są także stare liście i monitorowany jest ich stan zdrowia. Trzeba sprawdzić też, czy nie wdały się jakieś szkodniki.
Stare liście trzeba obcinać piłą, bo są takie twarde. Kłodzina, czyli pień palmy, powstaje właśnie w taki sposób, że obcinane są stare liście. Im starsza palma, tym dłuższą ma kłodzinę. wyjaśnia kierowniczka Działu Produkcji Roślinnej ZZM w Katowicach
Palmy wrócą na katowicki rynek w maju, po tzw. Zimnych ogrodnikach, czyli czasie, po którym rośliny już nie powinny być nękane przez wiosenne przymrozki. Na rynku postoją do października lub połowy listopada, wszystko zależy od warunków atmosferycznych.