Tomasz Konior dwa tygodnie po Światowym Forum Miejskim. "Katowice mają swoją tożsamość. Zmieniają się i wyciągają wnioski. Słowa duńskiego urbanisty to cenny głos w dyskusji" [WYWIAD]
Światowe Forum Miejskie zniknęło z przestrzeni Katowic, ale nie oznacza to, że nie został po nim żaden ślad. WUF stał się przestrzenią do konstruktywnych rozmów i okazją do wyciągania budujących wniosków. O to, jakie znaczenie impreza miała dla Katowic i co zrobić, by Katowice zmieniały się na lepsze, zapytaliśmy wybitnego śląskiego architekta, Tomasza Koniora.
Mateusz Terech: Światowe Forum Miejskie za nami. Ale to nie oznacza, że jego znaczenie przeminęło wraz ze zniknięciem tymczasowej infrastruktury ze Strefy Kultury. Jakie znaczenie WUF ma dla Katowic? Czy pojawiły się po nim jakieś wnioski istotne dla miasta?
Tomasz Konior: Na Światowe Forum Miejskie do Katowic przyjechało mnóstwo ludzi, z całego świata. Zarówno odwiedzający miasto, jak i my, będący tutaj na co dzień, mogliśmy skonfrontować swoje doświadczenia i wyobrażenia. To niezwykle interesujące. Jestem wielkim zwolennikiem spotkań i rozmów. Zresztą to esencja miasta i miejskości. To, że Katowice stały się rozpoznawalną platformą spotkań, takim miejscem wymiany myśli, to znakomita szansa na przyszłość dla Katowic. Przywykliśmy już do tego, że to jest miasto wielkich wydarzeń, bo to jest bodaj trzecia wielka impreza w Katowicach. Poza Intel Extreme Masters, które się odbywają już regularnie, COP, no i teraz - WUF. Na stałe goszczą liczne festiwale muzyczne i szereg innych imprez z wielu różnych dziedzin: konferencji, spotkań… Centrum Kongresowe stało się już takim miejscem spotkań w wielu dziedzinach. Przytoczę 4 Design Days, które jest marką samą w sobie i oczywiście Europejski Kongres Gospodarczy, który zapoczątkował serię wielkich, cyklicznych wydarzeń w Katowicach. Już nie tylko w Polsce i Europie, wygląda na to, że teraz także na świecie, Katowice stają się rozpoznawalne. Warto znać to miasto, harmonogramy i adres ważnych wydarzeń, znaczących nie tylko lokalnie, ale również na arenie międzynarodowej. Generalnie oceniam Światowe Forum Miejskie bardzo pozytywnie. Ono odbywało się nie tylko w Centrum Kongresowym czy licznych klimatyzowanych namiotach zbudowanych wokół, ale także na ulicach i miejskich placach, gdzie można było spotkać mnóstwo nowych twarzy. Uważam, że bardzo cenne są wydarzenia, które odbywają się w publicznej przestrzeni miejskiej. Mam nadzieję, że taka praktyka wpisze się na stałe w koloryt miasta i podobne wydarzenia będą się odbywać regularnie.
Szerokim echem odbija się krytyczna wypowiedź duńskiego urbanisty na temat Katowic. My jednak postanowiliśmy porozmawiać z katowickim ekspertem. Czy Pana zdaniem w Katowicach jest architektonicznie i urbanistycznie wiele do zmienienia?
Z uwagą przeczytałem wypowiedź duńskiego urbanisty. Uważam, że to był cenny głos w dyskusji o miastach dziś i jutro, spojrzenie kogoś z zewnątrz, kto patrzy na Katowice z dystansem. Jego opinia nie jest dla mnie niczym nowym. Przypomnę wygrany przez Konior Studio konkurs na przebudowę Śródmieścia w 2006 roku. Ja wtedy też bardzo krytycznie wypowiadałem się o tym, czym jest centrum Katowic. Oczywiście od tego czasu bardzo wiele się zmieniło. Jednak ten okres przeskalowanej, modernistycznej urbanistyki odcisnął swoje piętno w Katowicach i nie będzie łatwo to zmienić. Uważam, że aleja Korfantego, mimo wielu korzystnych zmian, posadzonych drzew, ciągle jest takim trudnym miejscem bez poczucia miejskości. Katowice wyciągają wnioski, wsłuchują się w głosy ludzi z zewnątrz i widać, że to przynosi owoce, które można już zaobserwować w praktyce i w przestrzeni miejskiej.
A czy jest jakiś „architektoniczny produkt pierwszej potrzeby” w Katowicach? Coś, co należałoby jak najszybciej zmienić? Czego brakuje? W którą stronę powinno się rozwijać miasto?
Myślę, że to jest kwestia związana z taką normalnością przestrzeni publicznej, która nie powinna przybierać kształtów czy formuły lunaparku, czy czegoś, co działa w jakichś ekstremalny sposób, być może pocztówkowy, albo wyłącznie imprezowy. Żeby to była taka wysoka średnia na ulicy, placu i tego co się w ramach tych przestrzeni dzieje. Ja uważam, że tutaj mamy jeszcze sporo do zrobienia. Mimo to widać, iż idzie to w dobrą stronę. Zamiast o architekturze wolę mówić o mieście i właśnie o tych przestrzeniach, które są pomiędzy budynkami. To jest to, co tworzy miejski puls - to podstawa. Chyba nawet ważniejsza niż sama architektura. Choć to ona tworzy ramy miejskiej przestrzeni. Chciałbym, żeby stale była podnoszona średnia, która tworzy charakter miasta. Nie incydentalne i wyjątkowe budynki, spektakularne budowle, ale właśnie ta regularna, normalna zabudowa wzdłuż pierzei, z aktywnymi parterami, która tworzy charakter ulicy. No i wciąż słaby transport publiczny, który powoduje, że w większości jesteśmy skazani na poruszanie się samochodami. Tutaj pojawia się nierozstrzygnięty problem parkowania w mieście, który koniecznie trzeba rozwiązać. To na pewno są duże wyzwania na szczeblu miejskim, a nawet całej aglomeracji. Wiemy, że miasto powstaje nie tylko z publicznych pieniędzy. Tutaj są potrzebni partnerzy prywatni i konstruktywna współpraca. Mam nadzieję, że będzie się ona układać coraz lepiej.
Czy Katowice można porównywać do innych polskich, czy europejskich miast? Czy są miasta, z którymi Katowice utrzymują się na równym urbanistycznym poziomie?
Można porównywać, tylko po co? Ja uważam, że Katowice mają swoją specyfikę i bardzo byłbym szczęśliwy, gdyby to raczej inne miasta porównywano do Katowic. To miasto ma swoją tożsamość, swoją historię, choć krótką, ale niezwykle interesującą i kilka wyjątkowych okresów dynamicznego rozwoju. Mam wrażenie, że obecnie żyjemy w kolejnym, newralgicznym momencie dla przyszłości Katowic.